Witajcie,
Całkiem niedawno ma księgarskich półkach pojawiła się nowa powieść Katarzyny Michalak pt. ”Piastunka róż” wydana przez Wydawnictwo Znak. Piękna, klimatyczna okładka zachęca do otworzenia książki i zapoznania się z losami bohaterów. Jednak opis znajdujący się na tyle publikacji moim zdaniem nie do końca zdradza o czym jest historia napisana przez samą Autorkę.
„Uratowała mnie róża. Nie rosarium, którym kiedyś marzyłam, nie różany zakątek w ogrodzie, którego nie miałam, nawet nie bukiet róż. Uratował mnie skromny ale niezwykły krzaczek, z trudem walczący o promyk słońca”*
Florencja do pewnego okresu była szczęśliwą młodą dziewczyną, kochaną bezwarunkowo, bezinteresownie przez rodziców i szykanowaną przez starszą siostrę Liwię. Niestety los chciał inaczej. Podczas urlopu w Tunezji Flora przeżyła koszmar, z którego pomimo upływu czasu i różnych form terapii nie udało się jej wyrwać i wrócić do normalności.
Desmonda, młodego, przystojnego, bogatego mężczyznę, korzystającego z życia bez ograniczeń i bez skrupułów również dopada zły los. To nieszczęście, ten dramat zdarzył się w tym samym miejscu i w tym samym czasie, co u Florencji. Podobnie jak dziewczyna Desi zmaga się z koszmarami i również nie potrafi uporać się z syndromem stresu pourazowego.
I przychodzi taki dzień że wskutek intryg najbliższych im osób tych dwoje ludzi tak bardzo poranionych psychicznie spotyka się. Tylko, że Florencja wie, kim jest Desmond a on nie wiem, kim jest dziewczyna.
„Nie da się wybaczyć niewybaczalnego” **
„Piastunka
róż” to powieść o traumie po przeżytym horrorze jakiego doświadczyli Desmond i
Florencja w czasie wakacji, o ich zmaganiach z chorobą, o żalu po utracie
najbliższych. Ale to także książka o „nierównym kochaniu” w rodzinie, o
molestowaniu, o próbach ratowania bliskich metodami, które na pozór wydają się
bezduszne, bezlitosne. To historia, która opowiada o walce z przeciwnościami
losu, zmaganiem się z bólem, koszmarami, z własną psychiką. Książka
przepełniona jest najrozmaitszymi emocjami, cierpieniem, żalem, rozpaczą, nadzieją
i zwątpieniem. To powieść bardzo, bardzo życiowa.
Cechą charakterystyczną twórczości Katarzyny Michalak jest „mnożenie” w fabule wszelkiego rodzaju nieszczęść by zakończyć to happy endem. Nie inaczej jest w Piastunce róż”. Dodatkowo w tejże książce autorka długo utrzymywała w tajemnicy, co takiego stało się w Tunezji, że bohaterowie mimo upływu siedmiu lat nadal są mocno poharatani psychicznie i nie mogą wyjść z traumy.
Uważam, że „Piastunka róż” to powieść ciekawa i dobrze się ją czyta nawet jeśli czasami serce ściska się z przykrości, ale brakło mi w niej chociażby odnośników dotyczących PTSD czy tez dotyczących darknetu.
W moim odczuciu jest to lektura intrygująca, nie tuzinkowa, poruszająca ciekawy temat konsekwencji pourazowej traumy i walki z nią. Serdecznie polecam na jesienne wieczory.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak.
Przypisy:
K.Michalak: "Piastunka róż", Wydawnictwo Znak, Kraków, s. 7
**Tamże, s. 198
Katja
Na pewno powieść wnosi wiele informacji o zachowaniach osób ,którzy cierpią na zespól pourazowy.Tylko nadmiar wszystkich nieszczęść jakie dotykają bohaterów jest nieco denerwujący i pr
OdpowiedzUsuńmiało być - przesadny
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka, ale i fabuła mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuń