wtorek, 22 września 2020

"Kiedy jak nie dziś"-Paulina Wiśniewska- recenzja przedpremierowa

Witajcie,

Tegoroczne lato odeszło. W przyrodzie zawitała jesień i chociaż jeszcze czasami mocno przygrzewa słońce to jednak dzień coraz krótszy. Za to wieczory coraz dłuższe, chłodniejsze zachęcające do spędzenia reszty dnia w wygodnym fotelu z filiżanką aromatycznej herbaty wraz z ciekawą książką.

Dzisiaj chciałabym Wam zaproponować do przeczytania najnowszą powieść Pauliny Wiśniewskiej  z serii „Cztery pory uczuć” pt. ”Kiedy jak nie dziś”. Egzemplarz do recenzji otrzymałam od Wydawnictwa Filia, za który bardzo dziękuję. Premiera publikacji już niebawem, bo  jutro, czyli 23.09.2020r. Wypatrujcie tej książki w księgarniach stacjonarnych i internetowych!


 

Nim przejdę do opisywania fabuły lektury przytoczę Wam słów kilka o autorce. Urodziła się w Kaliszu Pomorskim w 1997 roku. Obecnie mieszka w Poznaniu. Kocha zwierzęta muzykę i lubi tworzyć nowe historie. Jej pierwsza książka nosi tytuł ”Jak smakuje szczęście”  i została wydana w marcu tego roku.


„Kiedy jak nie dziś” to historia Klary, studentki medycyny w Szczecinie oraz jej patchworkowej rodziny. Dziewczyna wyznaje zasadę, „że trzeba przekuwać  marzenia w cele i ubarwiać nimi szarą rzeczywistość”.* Bohaterka skupia się na nauce, która jest jej pasją, nie szuka miłosnych przygód bo wie, „[..]że miłość przyjdzie sama w najmniej oczekiwanym momencie”.** 


 

Rodzice Klary są rozwiedzeni. Matka Natalia  w młodości pracowała jako prostytutka , czego obecnie bardzo żałuje, a podjęte przed laty błędne decyzje odbijają się negatywnie w teraźniejszości. Marek po rozwodzie z Natalią założył drugą rodzinę. Jego żona Emilia to pełna empatii kobieta. Swoją dobrocią obdarza swoich najbliższych i przyjaciół. Nawet swą przyjaciółkę Karinę nie potępia za romans z Marcelem, który w bezduszny sposób dąży do zaspakajania swych potrzeb, nawet jeśli to skutkuje to rozbiciem rodziny.  Julia to córka Marka i Emilii, a Maciej to przyjaciel Klary, którego dziewczyna poznała w czasie wakacji u ojca.

 


 

„Życie pisze różne scenariusze, często takie, które wyglądają na przypadek, są nieprzewidywalne, zaskakujące. Skrywane tajemnice w najmniej spodziewanym momencie wychodzą na jaw, raniąc duszę, niczym różane kolce.”***

 

W powyższych zdaniach można by zawrzeć istotę treści książki. Jest niespodziewana choroba, śmierć, rodzinna tragedia, nieszczęśliwa miłość ze wszystkimi negatywnymi jej skutkami. Na przeciwwadze natomiast jest ludzka życzliwość, pomoc, sukcesy w nauce, rodzinna więź z wzajemnym spieraniem, pomocą, szacunkiem. 

 


 

Autorka stworzyła powieść  psychologiczno obyczajową, którą w kategoriach smakowych określiłabym jako słodko-gorzką, a w dwóch słowach  to ”samo życie” przeniesione na papier.

Książkę dobrze się czyta. Nie jest łzawa ani ckliwa. Bohaterowie są charakterni, wiedzą czego chcą.  Nawet jeśli żałują swych błędnych decyzji to nie wypierają się ich, tylko z pokorą ponoszą ich konsekwencję, chociaż nie jest to łatwe dla nikogo.  Uważam natomiast, że wątek Marcela i Kariny nie bardzo wpisuje się w całość fabuły. Taka literacka dygresja pokazująca bezwzględność pożądania, pseudo miłości, niszcząca rodzinne więzi. Ale takie jest życie. Zdrada nie zawsze pociąga zdradę. Czasem zemsta ma dwa oblicza-krzywdzi tych, którzy są niewinni.

Powieść jest napisana  prostym, barwnym językiem. Widać, że autorka nie ma problemu z przelewaniem myśli na papier.  W książce jest wiele mądrych, życiowych stwierdzeń i przesłań. „[…] wcale nie potrzeba wielkich czynów, ani deklaracji, aby sprawić komuś radość, podziękować, okazać uczucie.” ****, czy też  „umieranie jest naturalną koleją życia. I nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie nasz czas na odejście- dlatego tak ważne jest dbanie o każdy dzień i o tych których kochamy.”***** 

 


 

 

Uważam, ze Paulina Wiśniewska ma ogromny, pisarski potencjał iw  przyszłości dostarczy nam wielu lektur, pełnych ciekawych, nietuzinkowych, emocjonujących historii, czego Jej serdecznie życzę.

 

Za możliwość otrzymania egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Filia.

 

Przypisy:

*P. Wiśniewska: "Kiedy jak nie dziś", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s.  104

**Tamże, s. 156

***Tamże, s. 143

**** Tamże, s. 159

*****Tamże, s. 303


Polecam,

Katja

5 komentarzy:

  1. Pani Paulina to chyba najmłodsza pisarka na księgarskim rynku.Ksiażkę chętnie przeczytam bo jestem ciekawa losów tej jak piszesz patchworkowej rodziny .

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne fotki, a recenzja bardzo zachęca mnie do takiej powieści. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. W wolnym czasie chętnie przeczytam.Ciekawa fabuła i świeże spojrzenie młodej autorki na poruszane w powieści kwestie min śmierć ,zdrada ...

    OdpowiedzUsuń