Witajcie,
"Życie
jest za krótkie, żeby tracić je na coś, co nie daje nam radości, czy tkwić
gdzieś dlatego, że wydaje się nam, że jesteśmy na to miejsce czy sytuacje
skazani. Mamy wolność, a samo siebie wplątujemy w uwiezienia."
Są opowieści, które wnoszą do naszego czytelniczego życia
niepowtarzalną atmosferę oczekiwania. Są takie powieści, po które sięga się z
uśmiechem na twarzy, iskrą ekscytacji w sercu. Dzisiaj pragnę się podzielić z
Wami jedną z takich publikacji. "Dom w którym zamieszkała miłość"
Moniki A. Oleksy. Chociaż premiera tej, w moim odczuciu, wartościowej opowieści
zaplanowana jest na 7 lutego 2024 roku, to chciałabym przekazać Wam moje
refleksje po przeczytaniu egzemplarza recenzenckiego, za który bardzo dziękuję
Wydawnictwu Filia.
"
[...] miłość jest kluczem do wszystkiego. Potężniejsza niż czary czy zaklęcia,
cenniejsza niż jakikolwiek dobry uczynek dokonany z pewności czy rozsądku,
wywyższona poza rozum i poznanie[..]"
Tęsknota za książką, na którą czekamy, to uczucie niezwykłe,
a "Dom, w którym zamieszkała miłość" do takich należy Pozwólcie, że
dzisiaj skieruję Wasze spojrzenia na tę nowość literacką, która obiecuje
niezapomnianą podróż przez historię nasyconą miłością, bólem, smutkiem,
samotnością, czyli wachlarzem emocji i zaskakującymi zwrotami akcji.
"Bo
samotność boli dotkliwiej niż zranienie. Rana się zagoi, a samotność jest
pustką, w której żyjesz jak w celi."
W dzisiejszym rozważaniu uniknę skupiania się na
charakteryzacji bohaterów, czy wymienianiu szczegółów fabuły, gdyż ona łączy
się z poprzednimi częściami sagi morskiej. Zamiast tego, skoncentruje się na
zagadnieniach poruszonych w najnowszym utworze napisanym przez Autorkę.
W najnowszej powieści Moniki A. Oleksy główny bohater Maks
po wielu latach powraca z Islandii do swojego rodzinnego domu. Ten powrót to
nie tylko fizyczna podróż, lecz także konfrontacja z przeszłością i osobistymi
wspomnieniami. Autorka w powieści ukazuje jak bardzo świat przyjaźni i relacji
z przeszłości potrafi się zmienić, co staje się dla Maksymiliana bolesnym, ale
jednocześnie niezwykle pouczającym doświadczeniem.
Jak potoczą się dalsze losy Maksymiliana? Jak ukształtuje
się jego relacja z Kacprem, a także z Ireną i ...Łucją? To pytania, na które
odpowiedzi znajdziemy sięgając po najnowszą powieść Moniki A. Oleksy.
Autorka w swojej najnowszej publikacji porusza istotne
tematy takie jak nieuchronność ludzkich losów, relacje pomiędzy rodzeństwem,
przyjaciółmi, czy poświęcenie się drugiemu człowiekowi. Czytelnik zostaje
wciągnięty w życie bohaterów- Maksa, Ireny, Arleny, Szymona czy Tomka zwanego
"Rudym". Pisarka mocno doświadcza ich, ukazując czytelnikowi recepty
na udane związki, szczęśliwe życie. Podkreśla, że owe recepty są ukryte w
codziennych, zwyczajnych chwilach.
Uważam, że dodanie Morza Bałtyckiego jako istotnego elementu
w powieści, stanowi ciekawy zabieg, który nadaje opisanej historii dodatkowej
głębi i atmosfery. Morze nie tylko pełni rolę tła, ale także wpływa na
bohaterów- ich wspomnienia, przemyślenia, czy decyzje. Opowieść staje się
jeszcze bardziej ciekawa.
Nie ukrywam, najbardziej zainteresowała mnie historia Maryli
i Józefa, oraz samego głównego bohatera- Maksa.
Niezwykłą wartość "Domu, w którym zamieszkała
miłość" w moim odczuciu stanowią, subtelne, ukryte złote myśli,
które warto zapamiętać. To właśnie słowa i zdania wypowiadane przez
bohaterów przyciągają uwagę czytelnika i skłaniają do przemyśleń.
Trzy części sagi: "Tylko morze zapamięta",
"Spotkajmy się nad morze", oraz najnowsza "Dom, w którym
zamieszkała miłość"- to nie tylko starannie dopracowane książki, ale
również wyraz wyjątkowego stylu Autorki, który świadczy o niemałym nakładzie
pracy i pasji włożonych w każdą z nich. To nie są jedyne lekkie opowieści.
Przeciwnie. To historie z elementami psychologicznymi, które oprócz
intrygującej fabuły ukazują zwyczajne życie z całym jego bagażem doświadczeń.
Polecam,
Katja
Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuń