poniedziałek, 30 sierpnia 2021

W ślepym zaułku- Ewa Szymańska


Witajcie!

Za oknem jesiennie i chciałoby się za Staffem powtórzyć „ dżdżu krople padają i tłuką w me okno” więc wypadałoby tę jesienną szarość rozproszyć, ubarwić  jakąś podnoszącą na duchu książką. A ja dzisiaj mam Wam do przedstawienia lekturę, która nie jest ani zabawna, ani śmieszna ale za to na długo zostająca w pamięci.

Mam tu na myśli  powieść napisaną przez Ewę Szamańską pt. „W ślepym zaułku” a przesłaną mi do recenzji przez Wydawnictwo Szara Godzina. Bardzo dziękuję Wydawnictwu za otrzymany egzemplarz recenzencki.

Paulina to młoda dziewczyna, która już na początku dorosłego życia podejmuje niezbyt trafne wybory i decyzje. Romans z wykładowcą kończy się ciążą, następnie małżeństwem i szybkim rozwodem. Dziewczynie wychowaniu dziecka pomagają rodzice. Udaje jej się ukończyć studia a później zdobyć wymarzone małe, ale własne mieszkanie. Jej synek Damian rośnie, kobieta z byłym mężem utrzymuje poprawne stosunki dla dobra dziecka i tylko brak jej jakiegoś męskiego towarzystwa, bliskiej osoby – mężczyzny. Pewnego dnia o korepetycje z języka angielskiego dla swojego syna prosi ją Jacek Markowski. Przystojny, elokwentny i dobrze ustawiony materialnie wdowiec, samotnie wychowujący Kubę. Cóż, Paulina spragniona męskiego towarzystwa nie zważając na czasami dziwne symptomy w zachowaniu Jacka po dość długim okresie znajomości wyraża zgodę na ślub. I od tej pory jej życie przypomina „syndrom gotującej się żaby”*


Autorka w powieści poruszyła bardzo trudny i najczęściej niedostrzegany przez bliźnich problem przemocy psychicznej. Dręczenie fizyczne w rodzinach jest głośne i widoczne dosłownie. Przemocy psychicznej nie słychać i tylko uważny obserwator może dostrzec jej objawy u bliskich czy znajomych. Pytanie tylko, kto i ile osób potrafi te objawy zaobserwować np. u koleżanki, siostry, kuzynki.

Małżeństwo Pauliny i Jacka na zewnątrz może stanowić przykład zgodnego, szczęśliwego stadła. Ale to wszystko pozory, bowiem w domu ten niby troskliwy na zewnątrz mąż zmienia się w psychicznego tyrana, który z dnia na dzień się rozkręca w nękaniu żony. Szantaż goni szantaż a dochodzi do tego jeszcze przemoc ekonomiczna. Kiedy Paulina wraca do pracy i ma swoje środki pieniężne Jacek próbuje manipulować własną córką by zrazić ją do matki.

 


 „Przemoc psychiczna to zawsze trudna kwestia. Granica między tym, co naturalne w związku a zwyrodniałe, bywa czasami naprawdę niezbyt wyraźna.”**

 

 

Ewa Szamańska w przejrzysty sposób przeanalizowała kolejne etapy tego toksycznego związku Pauliny. Na początku zauroczenie, później poplątane z pomieszaniem w głowie, martwota własnych osądów i przekonań po poczucie winy i wreszcie ocknięcie się i dążenie do uwolnienia z destrukcyjnego, wyniszczającego małżeństwa. Wszystkie te sytuacje jakie przeżywa, doświadcza bohaterka wywołują  najrozmaitsze reakcje od współczucia poprzez irytację, wściekłość po zrozumienie i akceptację jej poczynań. Zmuszają do refleksji i zastanowienia się czy obok siebie nie mamy takiej Pauliny bądź podobnego do Jacka socjopaty i czy potrafilibyśmy kogoś takiego rozpoznać, wyciągnąć doń pomocną dłoń.

 

Ewa Szamańska nie osądza bohaterów, nie potępia Jacka ale ujawnia przyczynę takiego drastycznego zachowania i zaburzeń jego osobowości.

 

 „Jacek miał straszne dzieciństwo[…]Jego ojciec był potwornym człowiekiem […]”***
 

Czy to go usprawiedliwia?  Raczej nie. Ale jest to przekaz jak  negatywne przeżycia z dzieciństwa mają niebagatelny wpływ na dorosłe życie.

Autorka na przeciwwadze „chorego” małżeństwa  Markowskich  pokazała Lenartów rodziców Pauliny, którzy mimo, że po rozwodzie zachowywali  między sobą poprawne, serdeczne stosunki.

 

„Ich związek wymykał się bowiem wszelkim porównaniom i klasyfikacjom, stanowiąc ewenement, z jakim nigdy i nigdzie się nie zetknęła-nieprawdopodobną mieszankę egocentryzmu i empatii, ambicji i zdolności do poświęcenia, indywidualizmu i poczucia odpowiedzialności.” ****

To swego rodzaju przesłanie, że można się rozwieść i żyć w przyjaźnie i wzajemnym szacunku dla dobra dzieci, rodziny.

 

„W ślepym zaułku” autorka przestrzega  przed lekceważeniem ostrzegawczych sygnałów, bagatelizowaniu instynktu w myśl powiedzenia „że jakoś to będzie”. Szymańska uczula  by być czujnym na wszelkie symptomy zachowań odbiegające od normy u bliskich i znajomych. Autorka wskazuje drogę wyjścia z impasu i daje nadzieję,  że chociaż „od przeszłości nie jesteśmy w stanie się uwolnić[...]”*****  to można dalej żyć zupełnie godnie i normalnie.

 

Podsumowując, "W ślepym zaułku" jest to książka ciekawa, napisana lekkim i poprawnym językiem pomimo trudnego i ciężkiego tematu. Serdecznie polecam a za przesłany  egzemplarz raz jeszcze dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.

 


 

Przypisy:

*E.Szymańska: "W ślepym zaułku", Wydawnictwo Szara Godzina, Katowice, 2021, s.193

**Tamże, s. 196

***Tamże, s. 310 

****Tamże, s. 218

*****Tamże, s. 324


Polecam,

Katja

4 komentarze:

  1. Książka czeka u mnie na swoją kolejkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trudna tematyka ale bardzo potrzebna i koniecznie powinno się z tym problemem zapoznać jak najwiecej osób !

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarna strona życia ubrana w słowa!Na pewno przeczytam w jakiś "słoneczny czas" bo szaruga ostatnich dni skłania raczej do lektury radośniejszej i bardziej pogodnej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciężki temat,ale jak bardzo w dzisiejszych czasach powszechny. Napewno warto przeczytac

    OdpowiedzUsuń