Dziś chcę zainteresować Was powieścią, dzięki której
ponownie usłyszycie odgłos szkolnego dzwonka i spotkacie się z paczką dawno
niewidzianych kolegów i koleżanek ze szkolnej ławy. Zatem dzisiaj, wraz z Anetą
Krasińską i jej najnowszą powieścią pt. „Gdy opadły emocje”, zapraszam
wszystkich w szkolne mury.
Zanim jednak to nastąpi, chciałabym bardzo podziękować
Wydawnictwu Szara godzina, które obdarzyło mnie na tyle dużym zaufaniem,
że Blog Katji znalazł się na liście ambasadorów wyżej wymienionego tytułu.
Chciałabym podkreślić, że jest to dla mnie nie lada wyróżnienie, dzięki któremu
„Książkowe wieczory u Katji” mogą spotkać się z szerszym gronem
sympatyków i kto wie, czy też nie ogromny krok do tego, aby
zagościły na stronach nowych powieści innych
wydawnictw? Dziękuję bardzo!
„Gdy opadły emocje” to pierwsza cześć i tym samym debiut
sagi, autorstwa Anety Krasińskiej. Jak mogłam się dowiedzieć z posłowia
pisarki, narodziny tekstu tej publikacji trwały rok, a z racji mnogości
ciekawych wątków powstałych w trakcie procesu twórczego, przerodziła się w
pomysł wydania jako trzech kolejnych tomów. Pierwszy już znacie, a kolejne to
tom drugi „Gdy nadeszło życie” i tom trzeci „Gdy powrócił spokój”. Cała
trylogia zapowiada się jako spójna historia, chociaż każdą część autorka
poświęca rozterkom jednej z osób grupy przyjaciół, kiedy to jako licealni
uczniowie, konsekwentnie realizowali swoje życiowe plany i nadzieję związane z
przyszłością. Jak sami widzicie, całość zapowiada się bardzo ciekawie.
Myślę, że nie jeden, nie jedna z Was, dzięki tej pozycji przypomni sobie swoje
przyjaźnie szkolne, które być może kultywujecie po dzień dzisiejszy.
Pierwszy tom „Gdy opadły emocje”, pozwala przyjrzeć
się bliżej Marcelinie, która już będąc mężatką, wychowuje bliźnięta. Mimo
podwójnego szczęścia, kobieta wciągnięta w wir przyziemnych obowiązków, nie do
końca okazuje się być szczęśliwa i nie potrafi czerpać radości z
codzienności. Mimo tego, że z pozoru nie brakuje jej do szczęścia
absolutnie niczego, nie do końca potrafi docenić urok obecnego życia. Jednak
taki zachowawczy stosunek do odczuwania własnego szczęścia, ma swoją przyczynę
ukrytą przed światem, gdzieś głęboko w psychice kobiety. Dlatego też, z
pewną obawą i niechęcią przyjmuje zaproszenie swojej przyjaciółki
Magdy, która namawia ją do udziału w spotkaniu, zorganizowanym dwadzieścia
lat po maturze. Co przyniesie to spotkanie i czy paczka tak bliskich sobie
niegdyś ludzi, odnajdzie wspólne tematy? A może upływający czas
pozwoli na wyjaśnienie pewnych ciążących kwestii, mających niebagatelny
wpływ na zachowanie przyjaciół?
Jak wszyscy wiemy emocje odgrywają bardzo ważną rolę
w życiu człowieka. I to zarówno tego młodego, jak i tego ze znacznym już
bagażem doświadczeń. Piętrzące się złe emocje, wielokrotnie wykrzyczane złe
słowa, stają się początkiem końca związków, zabijają przyjaźnie, wygaszają
zażyłości. Aneta Krasińska na kartach swojej powieści, w
dobitny sposób ukazuje czytelnikowi, że każda z tych emocji zostawia ślad,
który mimo upływającego czasu, pozostaje nie do końca zatarty w naszych
sercach. To właśnie przeżycia są niczym pieczęć, która zostawia mocno
odciśnięte piętno w psychice istoty ludzkiej, diametralnie zmieniając ją,
jej podejście do innych ludzi i otaczającego świata. Właśnie o tym, przekonują
się bohaterowie powieści, wracając podczas spotkania absolwentów do pewnego
epizodu, który otwiera niezabliźnione rany. Nie będę tutaj zagłębiać się w ten
wątek, aby nie zabrać Wam przyjemności z przeczytania książki. Mimo, że pozycja
ta jawi się jako typowa powieść obyczajowa, to znajdziecie tutaj też
wiele tematów, odbiegających od przyjętych standardów, a w szczególności
takich, które ciągle jeszcze, są tematami tabu wśród większości społeczeństwa.
Wspomnę chociażby o akceptacji osób, o odmiennej orientacji seksualnej.
Dla bardziej konserwatywnych czytelników, nie zabraknie również wątku
miłosnego, a także straconych nadziei, czy życia, w szeroko pojętym luksusie.
Uważam, że „Gdy opadły emocje” to powieść warta przeczytania i to nie
tylko ze względu na interesującą fabułę, ale pozwalająca też na małą podróż w
czasie i przeniesienie się do lat licealnych. Można też do bólu
powspominać tych, którym być może wiele zawdzięczamy, czyli naszym nauczycielom.
Przy okazji też, stanąć twarzą twarz ze swoimi ambicjami i skonfrontować plany,
które pewnie nie zawsze poszły tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Ja już
teraz z ogromną niecierpliwością oczekuję na tom drugi. Tymczasem Wam
serdecznie polecam tom pierwszy, który notabene możecie wygrać w konkursie uKatji, do udziału w którym nieustannie zachęcam. Macie czas do 5.04. 2019 do
północy!
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Książka została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Polecam,
Katja
Czytałam i ta książka wywołała u mnie wiele emocji związanych z czasami liceum. A dziś wystartował na moim blogu konkurs, w którym można ją wygrać. 😊
OdpowiedzUsuńNo własnie, to książka która rozrusza emocje, które są ukryte gdzieś głęboko...
UsuńChętnie poznałabym tę historię 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto. Ja już z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy..:)
UsuńMoże jeszcze w tym roku uda mi się ją przeczytać. Mam taką nadzieję.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Tego życzę i mam nadzieję, że Ci się uda to marzenie spełnić. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
UsuńChętnie poznam te historie :) pozdrawiam ;) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:) Super. Miłej lektury życzę:))
UsuńMiło mi, że książka wzbudza emocje i zachęca do refleksji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie na blogu Katji samą autorkę tej wyjątkowej powieści. Dziękuję za wizytę na blogu u Katji i emocje, które zawarła Pani na stronach książki. Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i zastanawiam się komu będzie poświęcony tom drugi. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńZ przyjemnością przeczytam powieść zwłaszcza,że chyba żadnej książki Pani Krasińskiej nie czytałam.Piszę "chyba" bo zaczynam się gubić w tytułach przeczytanych pozycji. W ciągu mojego życia było tych tomów tysiące ... Dopiero kiedy zaczynam czytać pierwsze strony w głowie otwiera mi się klapka " o już to czytałam" .Ale to nie przeszkadza mi przeczytać książkę drugi i trzeci raz...
OdpowiedzUsuńTakie szkolne spotkania po latach są niesamowite!!!Rozstaliśmy się w wieku jak pisał Mickiewicz "górnym i durnym" a spotkaliśmy się w wieku "męskim " ale czy w wieku "klęski" Z niecierpliwością czekam na powieść ,która pozwoli przenieść się w lata,które dawno minęły,porównać swoje odczucia z odczuciami bohaterów książki ....emocje,wzruszenie ,przemyślenia,refleksje.
Mario, mam nadzieję, że książka CI się spodoba, ponieważ jest warta uwagi nie tylko ze względu na wspomnienia z czasów ławy szkolnej, ale bardzo ciekawą fabułę. Masz rację, spotkania po latach bywają ciekawe, i zazwyczaj wtedy przekonujemy się jak przeszłość i marzenia z lat nastoletnich mają wpływ na przyszłość i teraźniejszość człowieka dorosłego niejednokrotnie obciążonego bagażem doświadczeń. Dziękuję za wizytę na blogu u Katji i pozdrawiam.
UsuńŚwietna recenzja 😊. Dziękuję Katju 😊
OdpowiedzUsuń