Strony

wtorek, 10 czerwca 2025

"Córka księdza"-Sylwia Kubik- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,

Dziś pragnę zatrzymać się na chwilę przy najnowszej powieści Sylwii Kubik zatytułowanej „Córka księdza”. To historia, która porusza, intryguje i zadaje pytania, na które nie zawsze łatwo znaleźć odpowiedź. Oficjalna premiera książki zaplanowana jest na 18 czerwca 2025 roku, jednak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Filia miałam możliwość zapoznania się z tą opowieścią wcześniej. Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego składam serdeczne podziękowania.

Zachęcam Was do lektury moich przemyśleń – być może pomogą Wam one zdecydować, czy warto sięgnąć po tę historię. A może, tak jak i mnie, zainspiruje Was ona do głębszej refleksji.





Prolog – początek prawdy


 "Popełniłem błąd, ogromny błąd. I nie tłumaczy mnie ani zagubienie, ani to, że byłem przytłoczony tym wszystkim, bo wiedziałem, że ważą się moje losy...[...]"

Już od pierwszych stron autorka wprowadza nas w świat Matyldy – kobiety przekonanej, że jej przeszłość jest pozbawiona korzeni. Wychowana bez wiedzy o swoich rodzicach, nauczyła się żyć z tą pustką. Prolog staje się punktem zwrotnym – Matylda zostaje wezwana do starszej kobiety imieniem Zofia. Spotkanie to burzy jej dotychczasowy obraz samej siebie. Zosia twierdzi, że Matylda jest… Agnieszką – jej córką, którą kiedyś musiała oddać.

 

Dwa światy

 

To nie tylko emocjonalne zderzenie dwóch kobiet, ale początek podróży przez historię, która przez lata była zakopana w milczeniu. Prolog w subtelny sposób otwiera drzwi do opowieści o Zofii, o Matyldzie – i o prawdzie, której żadna z nich nie była gotowa usłyszeć wcześniej. To spotkanie dwóch światów, dwóch pokoleń i dwóch odmiennych życiorysów, które łączy jedna, bardzo osobista tajemnica.

 

Historia Zosi, która pragnęła miłości

 

Poznajemy młodą Zosię – dziewczynę z małego świata, wychowaną w realiach, gdzie rola kobiety była wyraźnie określona: być posłuszną, dobrze wyjść za mąż, nie przysparzać problemów. Jej historia to opowieść o młodzieńczej miłości, która rodzi się nie tam, gdzie “powinna”. Uczucie, które w dzisiejszych czasach mogłoby zostać nazwane po prostu zakazanym, wtedy było nie tylko nieakceptowane – było wręcz niemożliwe. Spotkanie z młodym księdzem Krzysztofem zmienia bieg życia Zosi na zawsze.

 "Zbłądziłem [...]Poddałem się słabości, lecz to nie może przekreślić całego mojego życia."

Nie chcę oceniać ani tej relacji, ani decyzji bohaterki. Traktuję tę książkę jak każdą inną powieść – jako historię opowiedzianą przez Autorkę, z konkretnymi bohaterami, wyborami i emocjami. Nie zagłębiam się w kwestie wiary, nie oceniam postaw duchownych czy sióstr zakonnych – to dla mnie sprawy zbyt delikatne i zbyt osobiste, by wyciągać wnioski na ich temat na podstawie fabularnej opowieści. Moja recenzja jest w pełni subiektywna i nie ma na celu urażenia niczyich przekonań ani poglądów.

 

Wracając do historii – Zosia, próbując ratować siebie i swoje dziecko, decyduje się na związek
z Andrzejem – mężczyzną, który z zewnątrz uchodzi za odpowiedniego, ale wewnątrz jest przesiąknięty przemocą i chłodem. Kobieta trafia w końcu do klasztoru, szukając azylu. I choć miejsce to powinno kojarzyć się ze spokojem, dla niej staje się przestrzenią kolejnego cierpienia.

 

Kilka słów o powieści

Największą siłą tej powieści jest jej wielowymiarowość. Autorka nie skupia się tylko na bolesnych wydarzeniach – pokazuje również próbę pojednania z przeszłością, poszukiwanie tożsamości i trudne, ale konieczne przebaczenie. Matylda, która była dzieckiem Zosi, dorosła z bagażem, o którym nie miała pojęcia. Gdy poznaje prawdę, musi nie tylko ją przyjąć, ale również na nowo zdefiniować samą siebie – swoje imię, swoje pochodzenie, swój żal.

 

Podsumowanie

 

„Córka księdza” to opowieść o decyzjach, które podejmujemy w chwilach, kiedy nie mamy pełnej świadomości ich konsekwencji. O błędach, które nie zawsze wynikają ze złych intencji, ale z lęku, braku wsparcia czy społecznego nacisku. To także przypomnienie, że czasem największym bohaterstwem nie jest wybór idealnej drogi, ale próba przetrwania na tej, którą życie postawiło przed nami.

Książkę czytało mi się naprawdę dobrze — łatwo wczuwając się w sytuacje i emocje bohaterów, co sprawiło, że historia była dla mnie angażująca i poruszająca. Autorka świetnie oddała klimat oraz dynamikę wydarzeń, dzięki czemu mogłam poczuć się częścią opowieści. Jednakże chciałabym jeszcze raz podkreślić, że nie wchodzę w sferę osobistych przekonań, wiary czy religii, które mogą być poruszane w książce. Dla mnie jest to przede wszystkim literatura beletrystyczna — opowieść o ludziach, ich emocjach i wyborach, a nie tekst traktujący o prawdach duchowych czy dogmatach. Dzięki temu mogłam cieszyć się lekturą bez oceniania czy analizowania jej pod kątem religijnym.

 


„Córka księdza” to historia o człowieczeństwie – o samotności, miłości, milczeniu i potrzebie zrozumienia. Każdy czytelnik może ją odebrać inaczej, w zależności od swoich doświadczeń. Dla mnie była to cicha, poruszająca opowieść, która zostawia po sobie nie odpowiedzi, a pytania. I może właśnie to jest jej największą wartością.

Polecam,

Katja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz