Książkowe wieczory u Katji: "Willa Pod Jodłami"- Bogna Ziembicka

Witajcie!

Czy zauważyliście, że wszystkie książki wydane przez Wydawnictwo Filia cechuje jedna rzecz a mianowicie przepiękna okładka, która wabi i przyciąga oczy. Taką też piękna obwoluta zdobi najnowszą powieść Bogny Ziębickiej zatytułowaną „Willa Pod Jodłami”. Fragment domu z szprotami w oknach, taras z drewnianymi wypoczynkowymi mebelkami a pod nim kwitnące piwonie, zielony trawnik to tylko początek naszej przygody z bohaterami książki. Bowiem w jej środku znajduje się interesująca historia o dwóch siostrach, Jadze i Meli.

Obydwie kobiety są dobrze sytuowane. Jaga jest menadżerem, natomiast Mela cenionym i uznanym chirurgiem. Niestety obie bohaterki doświadczają zawodów miłosnych, które odbijają się na ich życiu zawodowym i psychicznym. Mela to trudne doświadczenie uczuciowe przeżyła jeszcze będąc studentką medycyny. Ta trauma spowodowała, że kobieta przez wiele lat nie potrafiła zaufać mężczyźnie na tyle by stworzyć z nim rodzinę.

Jagę z kolei zdradził ukochany w najmniej spodziewanym okresie, jeśli w ogóle można dać zdradzie odpowiedni czas.

W czasie, gdy Jaga przeżywa rozstanie z niewiernym Kamilem i przeprowadza się do wcześniej kupionego przez nią domu w podkrakowskiej wsi, Mela wraz wiernym jej od lat Mateuszem przebywa w Chorwacji. Zaniepokojona rozpaczliwym telefonem od Jagi przerywa urlop i wraz z Mateuszem spieszy na pomoc swej siostrze. Siostrze, z którą jest skłócona od roku. Jak potoczą się losy obu sióstr? Czy odbudują siostrzane więzy, czy potrafią zaufać i pokochać swoich partnerów? Czy Mela potrafi oprzeć się roztaczającemu uroki eks narzeczonemu? I czy Jaga stworzy dom dla Parerasa? O tym możecie dowiedzieć się czytając „Willę Pod Jodłami".

Bognę Ziębicką jako autorkę poznałam czytając cykl „Różany” i „Panie na Koborowie". Obydwie te serie to powieści z historią w tle. Tymczasem „Willa Pod Jodłami” to opowieść, która dzieje się tu i teraz. Problemy w niej poruszane są na wskroś współczesne i być może były udziałem niejednej z nas. Autorka pokazuje na przykładzie sióstr jak istotna w życiu jest wzajemna siostrzana miłość, zrozumienie i chęć wzajemnego pomagania nawet, jeśli wystąpiły jakieś antagonizmy w rodzinie. Bezgraniczna, wierna przyjaźń i miłość Mateusza do Meli to przykład na to, że warto czasami czekać na odwzajemnienie uczuć. Blizny przeżytych traum w końcu znikają, powraca przekonanie, że można kochać od nowa.

„Choćbyś w piersi serce miał jak głaz,

jednak kiedyś przyjdzie taki czas,

że ci serce twe nagle dziwnie drgnie,

co to znaczy, każdy wie.

Nie wiesz wtedy: płakać czy się śmiać,

chciałbyś cały świat w ramiona brać,

oczy twoje lśnią, Tomasz właśnie to,

co miłością ludzie zwą.”*

Autorka każdy nowy rozdział rozpoczyna fragmentem wiersza .Także w treść powieści wpisane są wiersze, piosenki. Te poetyckie wstawki nie tylko nadają książce lekkości ale także podkreślają odczucia bohaterów.

„Ach, długo jeszcze poleżę

w szklanej wodzie, w sieci wodorostów,

zanim nareszcie uwierzę,

że mnie nie kochano po prostu.”

Maria Pawlikowska –Jasnorzewska , Ofelia **

Piękne opisy podkrakowskiej przyrody wzbogacają wyobraźnię czytelnika i powodują chęć opuszczenia pełnego smogu Krakowa (u mnie jako mieszkanki Krakowa) i udania się na łono natury. ”Willa Pod Jodłami” to opowieść gorzko-słodka .Właśnie w tej kolejności! Autorka zostawiła nas z wieloma niewyjaśnionymi kwestiami, których rozwiązanie znajdziemy w drugiej tomie, który ma się ukazać jeszcze w tym roku. Nosić będzie tytuł „Trzeba marzyć”. Cóż pozostaje nam tylko cierpliwie czekać na dalsze losy Jagi, Meli, Mateusza, Damiana, Parerasa i innych bohaterów.

Za przesłany egzemplarz i możliwość przeczytania „Willi Pod Jodłami” dziękuję bardzo Wydawnictwu Filia.