Strony

środa, 2 grudnia 2020

"Nowy podarunek"- Krystyna Mirek

Witajcie!

 

Jakiś czas temu dzięki uprzejmości  Wydawnictwa Filia miałam okazję przeczytać powieść autorstwa Krystyny Mirek „Nowy podarunek”

W tym miejscu pragnę nadmienić, że egzemplarz recenzencki był świątecznie opakowany i   stanowił zapowiedź świątecznych wydań powieści. Dołączona do przesyłki ilustrowana kartka przedstawia tytuły świątecznych wydań. Nie ukrywam, był to przemiły podarunek od Wydawnictwa Filia.

 


 

„Nowy podarunek” to wznowienie wydanej kilka lat temu powieści zatytułowanej „Podarunek” poszerzonej o nowy rozdział, wzbogacona przepiękną obwolutą, która przyciąga oczy wprowadzając potencjalnego czytelnika w świąteczny klimat.

 

Ileż osób ucieka w świat marzeń i wyobraźni by, chociaż na chwile znaleźć się w lepszej rzeczywistości, w której nie ma codziennych problemów, wszyscy się kochają i wspierają?!

Ileż „obcych ludzi” jest wśród naszych najbliższych, w domu, w pracy?!

Któż z nas nie marzy o Wigilii gdzie królują  „kolorowe światła, roześmiani ludzie, pyszne jedzenie, kochająca się rodzina”*

 


 

Takie tęskne obrazy przewijają się przed oczyma Marty, matki, żony i synowej. Tak bardzo chciałaby wrócić „do pięknych czasów, kiedy świat wydawał się poukładany. Wszystko zdarzało się po coś, a ludzie wydawali się otoczeni opieką niewidzialnych sił” **

 

A w codziennym życiu niby dobrym a jednak takim płaskim, miałkim, prozaicznym brakuje jej rodzinnego ciepła, zrozumienia, zwykłego mężowskiego przytulenia. I jeszcze ta teściowa….

W przypływie desperacji wysyła do losu maleńką prośbę by mogła, chociaż raz w życiu „przeżyć taką chwilę prawdziwego szczęścia. Radości tak wielkiej, że serce nie będzie w stanie jej pomieścić. Miłości tak prawdziwej, że człowiek zapragnie wtulić się w czyjeś ciepłe ramiona, spojrzeć w niebo i śmiać się ze wszystkich sił.” ***

 

Marta w swym rozżaleniu nie stara się zrozumieć, dlaczego tak się stało, że z kochającego się małżeństwa pozostało dwoje obcych osób, nie dostrzega problemów męża, nie bardzo rozumie swoje dzieci. O wszystko obwinia teściową, która nota bene w swej idealności w dużej mierze przyczyniła się do powolnego rozpadu małżeństwa swego syna.

 

„Marta miała wrażenie ,że duch mamy Krzysztofa unosi jej się nad głową i obserwuje każdy krok, a następnie poddaje wnikliwej krytyce.” ****

 


Drugi watek to historia Kaji, młodej dziewczyny zatrudnionej w tym samym banku co Marta. Kaja cierpi na swego rodzaju konsumpcjonizm, zakupoholizm, który zupełnie nie ma pokrycia w jej dochodach. Wykorzystuje swoich aktualnych kochanków by pomagali jej w spłatach kolejnych kredytów. A uczucie do nich, miłość, ot to nie problem …

Jak to bywa w naturze, życie ma swoje plany i zamierzenia. Jakie w odniesieniu do Kaji i rodziny Marty? O tym możecie przeczytać w w książce „Nowy podarunek”.

 

Autorka napisała powieść, która oprócz ciekawej fabuły nieście z sobą wiele przesłań i porusza cały szereg istotnych problemów nie tylko tych „ przed wigilijnych”. W codziennym zabieganiu nie dostrzegamy udręk, zgryzot bliskich nam osób, obwiniamy innych nie uświadamiając sobie własnych słabych stron, niedociągnięć, potknięć. Odwieczna relacja teściowa-synowa przestaje być śmieszna gdy staje się przyczyną konfliktów, w efekcie rozpadu małżeństwa. Zapominamy, że teściowa to matka naszego męża, że kiedyś my też tą teściową być możemy. No i, że to babcia naszych wspólnych dzieci ,które ona kocha bezwarunkowo i bezinteresownie.

Krystyna Mirek w osobie Kaji pokazuje nam problem wielu młodych ludzi, którzy nie potrafią oprzeć się nadmiernemu wydawaniu pieniędzy, żyją tu i teraz a odwieczne wartości-miłość, prawdomówność, rodzina, schodzą na dalszy plan .Autorka uzmysławia nam, że czasem warto oddzielić grubą kreską to co było i zacząć życie od nowa. Nie chować głowy w przysłowiowy piasek tylko śmiało podejmować stanowcze decyzje, które i tak kiedyś będą musiały być podjęte. Ciągłe rozpatrywanie, analizowanie tego co było do niczego nie prowadzi bo żal i tak pozostanie bo „to nie jest kwestia rozumu tylko uczuć” *****

 

Powieść emanuje mnóstwem emocji: złością, rozżaleniem, smutkiem, tęsknotą, wręcz nienawiścią, niefrasobliwością, samotnością . Ale też rozwagą pani Marii i pogodną ,dziecięcą radością Julki i nastoletnią roztropnością Łukasza. Niech Was nie zmyli słodko-świąteczna okładka, to nie jest lukrowana, przesłodzona świąteczna lektura. Wręcz przeciwnie, święta bohaterów nie są ani słodkie, ani przyjemne ani piękne raczej refleksyjne z dobrą nadzieją.

 

Tak bez podtekstów śmiało mogę napisać, że to doskonała lektura dla, matek, teściowych, młodych beztroskich osób, nierozumiejących swojej domowej sytuacji mężów. Jednym słowem dla każdego szczególnie teraz przed Świętami pozwoli uzmysłowić  sobie, że dobre święta to nie ilość potraw na stole, to nie góra prezentów pod choinką, tylko obecność ludzi przy wigilijnym stole, nawet tych, których na co dzień nie darzymy sympatią. Nie pozwólmy by w ten jeden wigilijny wieczór byli sami.

 



 Serdecznie polecam a Wydawnictwu Filia serdecznie dziękuję za książkę.

 

Wydawnictwo FILIA - Home | Facebook

 

Przypisy:

*K.Mirek :"Nowy podarunek", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s. 43

**Tamże, s. 120

***Tamże, s. 28

****Tamże, s. 54

*****Tamże, s. 81


Polecam jako idealny prezent pod choinkę!

Katja

 

 

4 komentarze:

  1. Szybko po nią nie sięgnę. Inne książki na razie bardziej mnie ciekawią.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przypomnę sobie lekturę,którą już x lat temu czytałam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę,że ta książka będzie dobrym prezentem pod choinkę.Ja czytałam pierwsze wydanie czyli "Podarunek" więc teraz sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. ładna okładka i zachęcajaca recenzja.

    OdpowiedzUsuń