Witajcie po długim weekendzie!
Każdy z nas ma swoją drogę do sukcesów. Dla jednych
jest to ciężka praca, dla drugich dodatkowo mnóstwo wyrzeczeń. Jest też
pokaźne grono tych, którym drogę do sukcesu otwierają wyłącznie znajomości i
kontakty. Są też tacy, którzy nie muszą zabiegać o sukces. Dlaczego? Bo
są na niego skazani...
Zazwyczaj jednak, na sukces pracujemy bardzo ciężko,
często zapominając o swoich marzeniach. Wielokrotnie osiągnięte właśnie
zwycięstwo okupione jest wieloma kompromisami i trudnymi wyborami, które
nierzadko odbijają trwałe ślady na naszej psychice. Dlatego, kiedy
zamiast słów uznania padają oskarżenia i słowa które ranią, człowiek może się
całkowicie załamać i stracić wiarę w lepsze jutro.
Niedawno otrzymałam od Wydawnictwa Muza najnowszą powieść
Ilony Gołębiewskiej pt.„Pozwól mi kochać”. Książka stanowi ciąg dalszy losów
bohaterów z powieści pt.„Podaruj mi jutro”, będący z kolei drugą
częścią cyklu zatytułowanego „Dwór na Lipowym Wzgórzu”.
Ucieszyłam się ogromnie, kiedy to przed kilkoma dniami
dotarła do mnie właśnie ta, a nie inna książka. Od razu zwrócił moją uwagę
tytuł, który próbowałam na wiele sposobów powiązać z treścią. Początkowo
myślałam, że najnowsza powieść Gołębiewskiej będzie typowym romansem, jednak po
zapoznaniu się z kolejnymi stronicami okazało się, że tkwiłam w
ogromnym błędzie.
„Pozwól mi kochać” to powieść, która od samego
początku mocno nasączona jest szeroką paletą emocji, począwszy od
złości, pretensji, smutku i niesprawiedliwości, po radość i
…sprawiedliwość! Wgłębiając się w fabułę i zaczytując w kolejne stronice
przekonałam się, że jest to książka o tym, że życie wcale nas nie
głaszcze po głowie, nawet wtedy, gdy wydaje nam się, że nie musimy się już
martwić o przyszłość. Zawsze bowiem może znaleźć się taki „życzliwy” który
jeszcze bardziej „upiększy” nam żywot. Przekonuje się o tym główna bohaterka
Sabina Horoczyńska, która zostaje oskarżona o oszustwo i przyjęcie
łapówki.
I tutaj szerokie ukłony w kierunku autorki. Uważam bowiem, że Ilona
Gołębiewska doskonale wplotła niezwyczajny wątek toczącej się przed sądem
sprawy w zwykłe, uporządkowane codzienne życie bohaterki. Sama
książka nabiera dzięki temu innego wyrazu i przestaje być tylko zwykłą
obyczajówką.
W swojej powieści Gołębiewska podkreśla także ogromną
wartość rodziny, opisując na stronicach powieści szerokie fragmenty z relacji
córki i matki. Autorka mocno akcentuje tu różnice dzielące kobiety, wynikające
głównie z różnicy pokoleń, ale też i silnych charakterów obu pań, epatujących
wręcz uporem i własnym, apodyktycznym zdaniem. Autorka wkrada się do serca
bohaterek ukazując żal i błędy rodzicielskie, które tak bardzo zaważyły na
relacjach rodzinnych. Podkreśla także istotną rolę kobiety i jej siły w walce z
przeciwnościami losu. Gołębiewska w swojej najnowszej powieści
uwydatnia rolę wartości własnych korzeni rodzinnych. Czytelnik
zapoznając się z ciekawą fabułą, spotka się również z rolą prawdy i
kłamstwa w życiu człowieka . Książkę czyta się szybko, mimo, że
objętościowo nie należy do tych skromnych i liczy sobie raptem 462
strony.... Moją uwagę zwróciło ciekawe nazewnictwo rozdziałów, które idealnie
wprowadza czytelnika w klimat treści.
Główna bohaterka Sabina musi odpowiedzieć na wiele
pytań, które początkowo wydają się jej „bez odpowiedzi”, stanąć twarzą w twarz
z niesprawiedliwością losu i zacząć wszystko od nowa. Czy to się jej uda? Czy
znajdzie prawdziwą miłość ?Jak potoczą się jej dzieje? Czy fortuna okaże się
dla niej łaskawa?
„Pozwól mi kochać” to tajemnicza powieść o przewrotności
losu. To także książka o tym, że w życiu każdego z nas ważna jest prawda, czyli
słuszność, oraz racja zgodna z rzeczywistością. To ona prowadzi do sukcesu ,a w
mariażu z miłością, potrafi uleczyć najdotkliwiej złamaną duszę i serce.
„Pozwól mi kochać” to powieść, która pachnie. Tak,
pachnie!! A czym? ...ziołami!!! Autorka w fabułę wplotła wiele przepisów i
metod zastosowania ziół, które są idealnym lekarstwem na różne dolegliwości.
Wątek zielarstwa umila czytanie, ale także stanowi interesujący dodatek,
traktujący o naturalnych kosmetykach i lekach. Ja osobiście
wypróbuję płukankę z lipy na lśniące włosy.
Jeśli lubicie czytać sagi rodzinne, to „Pozwól mi
kochać” jest idealną propozycją właśnie dla Was.
Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Muza.
Książka została przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
Polecam!
Katja
Twoja interesująca recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej sagi! A aura też sprzyja by sięgnąć po tę powieść ,która mam nadzieję rozjaśni szarość jesiennych dni.
OdpowiedzUsuńCudowna książka 😊 Czekam na kolejny tom
OdpowiedzUsuńPiękna okładka i zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńPrzepisy? :) chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńLubie gdy w ksiązkach pojawia się coś oryginalnego :)
Piękna okładka zachęca do sięgnięcia po książkę!W środku wg Twojej recenzji czekają na nas ciekawe watki psychologiczne,spora dawka humoru i nietuzinkowi bohaterowie.Z ochotą przeczytam!
OdpowiedzUsuńCzytałam "Podaruj mi jutro" więc nie mogę nie przeczytać "Pozwól mi kochać". Wczoraj zaczęłam 😊 Piękna recenzja i piękne zdjęcia 😍
OdpowiedzUsuńAutorkę już kojarzę, jednak na razie muszę nadrobić pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie sięgnę, zupełnie nie mój typ.
OdpowiedzUsuńKusisz jak zwykle Katju 😊. I to skutecznie
OdpowiedzUsuń