Strony

niedziela, 10 listopada 2019

"Pod tym samym niebem"- Katarzyna Kielecka

Witajcie,



Pod tym samym niebem żyje tysiące ludzi… ja, Ty, On, Ona i oczywiście inni, którzy egzystują na swój indywidualny sposób. Każdy dzień przynosi nam wszystkim różne wydarzenia, z których wyciągamy wnioski ... lub nie. Każdy dzień daje natomiast szansę, aby kogoś uszczęśliwić, ewentualnie dać mocno popalić. To samo niebo jest świadkiem narodzin ale też i śmierci, wielu rozstań, mnóstwa bólu i  smutku, morza łez, lecz także radości, euforii i innych cudownych momentów które powodują, że życie jest piękniejsze.





„Nie ma jednej recepty na szczęście. Piękni jesteśmy na tyle, na ile kochamy siebie i na ile cenią nas najbliżsi.” *

Nie lubię pisać recenzji na tak zwanym "kolanie", na szybko..Potrzebowałam troszkę czasu by zebrać myśli po przeczytaniu powieści, którą otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szara Godzina. Jestem świeżo po lekturze powieści Katarzyny Kieleckiej pt. ”Pod tym samym niebem.” Piękna, świąteczna okładka stwarza klimat sprzyjający małemu tête à tête z książką. Ale czy powieść ta należy do tych z rodzaju ckliwych, urokliwych typowo świątecznych, do których przyzwyczaili nas czytelników znani pisarze?
Pozwólcie, że  podzielę się z Wami moimi przemyśleniami na temat tej powieści.

 

Z twórczością Katarzyny Kieleckiej spotkałam się dzięki Wydawnictwu Szara Godzina, które pewnego dnia przysłało mi debiutancką powieść autorki, zatytułowaną „Sedno życia”.  Książka ta zrobiła na mnie ogromne wrażenie i na tak długo zapadła w pamięć, że poleciłam ją chyba wszystkim „zatwardziałym nieczytaczom książek” utwierdzając się co rusz w przekonaniu, że obligatoryjnie muszą ją przeczytać. Moją opinię poznacie klikając na link.




„Umiała cieszyć się z chwil i drobiazgów, wierząc, że to one składają się na poczucie spełnienia i szczęścia. Łatają codzienność raz po raz rozpruwaną i dziurawioną przez pecha, ludzką złośliwość, bezwzględność lub zwyczajną głupotę. Przyszywają do twarzy uśmiech, gdy jest najbardziej potrzebny.” **


Z dużą niecierpliwością czekałam zatem na kolejną publikację Kieleckiej, codziennie mierząc się z pytaniem,  czy będzie ona tak samo „dobra” co „Sedno..." ? I kiedy otrzymałam „Pod tym samym niebem” zostałam z miejsca, na dzień dobry, ujęta pięknem okładki. Bo jest wyjątkowa. Nadal jednak  zastanawiałam się co znajduje się w środku, czy zastanę tam to, co tak bardzo podoba mi się w powieściach autorki.


 
  
Historia  powieści osadzona jest na przełomie listopada i grudnia. Dlaczego o tym wspominam?  Dlatego, że wszystkim nam koniec roku kojarzy się zapewne tylko z jednym. W sklepach pojawiają się właśnie pierwsze  ozdoby świąteczne, słychać melodie znanych świątecznych utworów, które chcąc niechcąc nucimy pod nosem. A potem nadchodzi czas  szukania świątecznych prezentów, czas Wigilii, pojednania się z najbliższymi i wspólnego wieczerzowania.  W najnowszej powieści Katarzyny Kieleckiej, w moim odczuciu, świąteczny klimat nie jest dominującym tematem, stąd też nie zostaniemy zasypani po raz kolejny tym wszystkim, co ze świętami zwykle się wiąże. Dlaczego? Ponieważ ta książka nie jest przelukrowana i nie jest to typowa obyczajówka świąteczna, których wtedy przybywa jak grzybów po deszczu. Od razu mówię, że nie jest to absolutnie wada tej publikacji.  "Pod tym samym niebem" zaliczyłabym do kanonu publikacji bardzo mądrych, a przede wszystkim niezwykle życiowych, ukazujących zarówno wady ludzi, jak i ich zalety, obnażająca problemy i rozterki, oraz wszystko to, z czym mierzymy się każdego dnia. Autorka  nie tylko przelała na papier sytuacje tak realne, że niektóre mogły być już obecne w naszym życiu, ale przede wszystkim pokusiła się o stworzenie mocnych, wyrazistych bohaterów. A dzięki  swoistemu i  oryginalnemu poczuciu humoru, który wielokrotnie zawiera prześmiewczą nutę, stonowane i wyważone postaci  stają się bardzo autentyczne  i  bardzo podobne do  każdego z nas.





„Śliwa od najmłodszych lat doświadczała wyłącznie takich jarmarcznych świąt,, jak w gabinecie krzywych luster. Karykatura rodziny. Karykatura domu. Karykatura szczęścia.” ***

Czas świąt przed nami. W gonitwie myśli i natłoku spraw do załatwienia, absolutnie nie należy zapominać, że tak naprawdę to ludzie tworzą magię świąt. Nie prezenty, nie dodatki, nie „ulepszacze”, które znajdziemy w sklepach. I właśnie tę magię czytelnik ujrzy w książce Kieleckiej. A jak będą wyglądać święta bohaterów „Pod tym samym niebem” ? Czy ich święta będą takie,  o jakich tak naprawdę marzą?





Zachęcam do głębszej refleksji nad pięknym, nieco tajemniczym wątkiem występującym w powieści autorki. Mam tu na myśli  listy  do głównej bohaterki, od Apolonii Jezierskiej. To właśnie dzięki nim czytelnik przenosi się do Warszawy, która zmagając się ze wszystkim co  niesie okrutna wojna, wciąż mierzy się z jej konsekwencjami. Ale nie tylko . W moim odczuciu  korespondencja jest ciekawym przerywnikiem od spraw, które kłębią się w życiu Lilki, Kingi, Adama.  Mało tego. Wyjaśniają też wiele spraw, które niejednokrotnie dotykają współczesnego człowieka. Mam na myśli choćby koligacje rodzinne…



Po przeczytaniu powieści trwam w głębokim przekonaniu, że "Pod tym samym niebem" to książka , po którą warto sięgnąć przez cały rok, nie czekając wyłącznie na świąteczny czas. Dużym plusem jest lekkość i swoboda dialogów, które wypowiadane są między bohaterami powieści. Uważam, że autorka pisząc powieść bardzo dokładnie przemyślała to, o czym ma być książka i najważniejsze, cały czas umiejętnie krąży wokół jej celu, który nie tylko ma dostarczyć wielu powodów do uśmiechu, ale przede wszystkim skłonić do głębokiej refleksji nad okresem,  który właśnie zbliża się do nas wielkimi krokami...
 

Za możliwość przeczytania powieści bardzo dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina i Katarzynie Kieleckiej.


Bardzo polecam Wam tę powieść.

Przypisy:
*K. Kielecka: "Pod tym samym niebem", Wydawnictwo Szara Godzina, Katowice, 2019, s. 243
**Tamże, s. 14
***Tamże, s. 107

Książka została przeczytania w ramach wyzwań :52 książki

Katja
 

 


11 komentarzy:

  1. Myślę, że dam szanse temu tytułowi jak i autorce.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna powieść z wieloma podtekstami aktualnymi szczególnie w czasie przedświątecznym.Mnie szczególnie nasuwa się cytat z wiersza ks.Twardowskiego - "Spieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą"

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością przeczytam!Lubię książki,które zmuszają do refleksji i zapadają na dłużej w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja zachęcająca do sięgnięcia po tę lekturę,która wg tego co piszesz niesie ze sobą przesłanie by w ferworze życia a zwłaszcza przygotowan do Świat Bożego Narodzenia dostrzec drugiego człowieka ,często bardzo samotnego.Chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również czytalam "Sedno...", i to dzięki Tobie Katju. Nie moge wiec nie nabyć i tej pozycji. Przeczytam z pewna przyjemnością

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam powieści tej autorki.
    Po Twojej recenzji mam ochotę przeczytać Pod tym samym niebem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam wcześniej o tej autorce ale z chęcią przeczytam tę książkę. Lubię książki, które zmuszają człowieka do przemyśleń.
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała recenzja. Książka już zamówiona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękną ma okładkę. Podoba mi się Twoja recenzja, a taką zakładkę chętnie bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń