Pierwszy wrześniowy weekend spędziłam w towarzystwie Agnieszki
Krawczyk, a dokładniej jej najnowszej powieści o interesującym tytule” Róża
wiatrów”. Książka stanowi drugą część serii „Przylądek wichrów", a
akcja toczy się w prześlicznych Dębkach nad Bałtykiem. Przemyślenia na temat
części pierwszej znajdziecie tutaj. A tymczasem pozwólcie, że po tym krótkim
wstępie, zaproszę Was do zapoznania się z przedpremierową recenzją, która
będzie dotyczyć wyłącznie „Róży wiatrów”. Głęboko wierzę, że znajdzie się tutaj
szerokie grono czytelników zaintrygowanych moimi przemyśleniami, skłonnych
do zakupu właśnie tej propozycji.
„Bez wolności nie ma też miłości. To swoboda
wybierania własnej drogi, również w zakresie uczuć”*
Na powieść autorki nie mogłam się już doczekać, po „Lecie wśród wydm” czułam ogromny niedosyt. Zakończenie powieści zwiastowało
niezachwianie, że w drugiej części będzie wiele się działo. I to prawda.
Pierwszą część, przeszło czterystustronicową "wchłonęłam" w jeden dzień i to
chyba najlepszy dowód na jej wartość merytoryczną i nie tylko. Zatem z ogromną
przyjemnością ponownie wróciłam do Drozdowa, spoczęłam
na przepięknej plaży w Dębkach, ale przede wszystkim spotkałam się z ulubionymi
bohaterami, tymi znanymi mi już z części pierwszej, jak i nowymi, którzy
pojawili się w części drugiej.
Zanim rozpoczniecie czytanie najnowszej powieści Agnieszki
Krawczyń musicie zdać sobie sprawę, że „Róży wiatrów” nie da się odłożyć od
tak, po prostu na półkę, na później, na jutro. A jeśli już ten fakt, z różnych
przyczyn będzie miał miejsce to uprzedzam, że bardzo trudno będzie
przestawić myśli na inne tory i choć na chwilę rozstać się z bohaterami. Ta książka,
bowiem ma swoją intensywność i energię. Już od pierwszych stron akcja nabierze
tempa, pojawią się nowe nadzieje, ale i tajemnice, będące motorem wydarzeń,
mających swoje właściwe miejsce w powieści. Czytelnik w powieści pozna
tych, którzy zburzą harmonię, zasieją niepokój i wywrócą poukładany świat
znanych Wam już bohaterów „do góry nogami”. Znajdą się też i tacy, którzy
zaskoczą…z tej dobrej i złej strony. A skoro już mowa o bohaterach, to przyznam
się, że mnie mocno zaciekawił wątek tajemniczego człowieka o imieniu Hugo,
który pewnego dnia pojawia się w Drozdowie, wraz z tajemniczą misją do
spełnienia. Uważam, że historia tego bohatera zasługuje na brawa. To między
innymi jego przeszłość spowodowała, że „Różę wiatrów” przeczytałam w rekordowym
czasie. W tym miejscu trzeba również wspomnieć o Aleksandrze, której życie
zmieni się diametralnie. No i pozostaje postać Łukasza, mającego jak się
okazuje swoje tajemnice. Z każdą kolejną stronicą „Róży wiatrów”, czytelnik
zadaje sobie kolejne pytania, a ja przytoczę te kilka moich autorskich. Śledząc
fabułę zastanawiałam się np. jak potoczy się relacja Matyldy i Łukasza,
czy nad atrakcyjnym dworem zawisną czarne chmury, kim jest tajemnicza kobieta
nosząca angielsko brzmiące nazwisko? Pytań jest wiele, a odpowiedzi
jeszcze więcej…Tylko czy trafione?
Dodam, że Agnieszka Krawczyk do swojej powieści wprowadza
także wątek o zabarwieniu politycznym. Ktoś zapyta, czy jest on
potrzebny? W moim odczuciu tak, ponieważ książka jest dzięki temu ciekawsza
i bardziej zaskakująca.
Uważam, że „Róża wiatrów” wyraźnie różni się od
części pierwszej, bo to w moim odczuciu publikacja wyjątkowa, będąca
szczególnie odpowiedzią na pytania tych, którzy szukają drogi prowadzącej w
głąb siebie. To w końcu też książka, która dzięki wielu mądrym radom,
wskazówkom i przesłaniom ukrytym w dialogach bohaterów, zostaje na
bardzo długo w głębi serca. To opowieść o tym, co najważniejsze, o
rozliczeniu się z przeszłością, przebaczeniu błędów, nie tylko innym, ale
przede wszystkim sobie. Bo nikt nie jest idealny i każdy z nas ma na sumieniu
„coś”, co być może nie pozwala poczuć się wolnym. Często bierzemy na swoje
barki zbyt ciężki bagaż, w który spakowaliśmy błędy przeszłości swojej,
ale także naszej rodziny. Niezależnie od tego pamiętajmy, że jesteśmy tylko
ludźmi, którzy uczą się każdego dnia. Dlatego nie wolno nigdy zapominać o tym,
że w życiu każdego człowieka jest czas na popełnianie pomyłek i robienie
błędów, ale też musi przyjść czas, w którym to wszystko naprawimy i
rozliczymy. Źle podjęte decyzje nie mogą wyznaczać takiej ścieżki naszego
życia, gdzie spotka nas tylko cierpienie i nieustające nieszczęście. Dlatego
nie zapominając o popełnionych błędach, należy sobie
skutecznie wybaczyć, aby móc silniej stąpać po nowej, jaśniejszej drodze
naszego życia, zwanej przyszłością.
„Historie naszej rodziny uczą nas. Nie powielajmy
błędów przeszłości, doskonalmy się… "**
Agnieszka Krawczyk w swojej powieści mocno wkracza w świat
rodziny- tej prawdziwej, składającej się z małżonków, oraz tej, którą nie
zawsze tworzą spokrewnieni ze sobą ludzie. Często w życiu bywa tak, że
małżeństwo nie jest należytą gwarancją fundamentów szczęśliwej i
mocnej rodziny. Rodzice kierują oczekiwania wobec swoich dzieci, które
wychowywane tak, by spełniały ambicje rodziców, nie zdają sobie sprawy,
jak dużą wyrządza się im krzywdę. Młode pokolenie nie ma możliwości
indywidualnego rozwoju, a pod kurtyną dobrego wychowania, kultywowanych z
pokolenia na pokolenie, w imię tradycji, realizują oczekiwania
rodzicieli. Pisarka w powieści zwraca uwagę czytelnika na bardzo istotną
rzecz. Młodzi ludzie często buntują się i walczą ze schematami, które są sacrum
dla rodziców. Wszelkie przeżycia i nowe doznania stają się motorem do
kolejnych działań. Nie jesteśmy bezwolni, każdy z nas zmienia się przez lata, a
doświadczenia, odczucia i wrażenia stają się motorem do podejmowania
kolejnych działań. W tym miejscu, czytając „Róże wiatrów” zachęcam jeszcze raz,
do bliższego przyjrzenia się postaci tajemniczego Hugona, ale
także Irminy i Anity, Michała, Oli, jej dziadka, oraz….i tutaj nie
powiem, by za dużo nie zdradzać.
„Niebezpieczna jest rezygnacja z dążenia do spełnienia
marzeń. Nie przegrywasz, myląc się i odnosząc porażki, bo z każdej z nich
możesz ostatecznie wyjść zwycięsko. Przegrywasz, kiedy przestajesz podejmować
próby. Nie rezygnuj z odbudowywania własnej egzystencji. Nie stań się
przechodniem w swoim życiu, kimś w rodzaju hotelowego gościa, ale czerp z niego
pełnymi garściami, korzystaj z jego wszelkich uroków."***
Kończąc
dzisiejsze rozważania na temat „Róży wiatrów” uważam, że jest to powieść,
której nie wolno traktować jak typowy obyczaj, a raczej jako
drogowskaz na każdy kolejny dzień naszego życia. Każdy z nas ma
swoją różę wiatrów, taki nietuzinkowy kompas, zwany sercem, wskazujący
najpewniej właściwy kierunek do osiągnięcia szczęścia i realizacji marzeń. I
nie wolno o tym zapominać, szczególnie zawsze wtedy, gdy przegrywamy i ponosimy
porażki…
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Filia
Przypisy:
*A. Krawczyk, "Róża wiatrów", Wydawnictwo Filia, Poznań, 2019, s. 446
**Tamże, s. 326
***Tamże, s. 327
Polecam,
Katja
Muszę się przyznać że nie czytałam części pierwszej ale dzięki tej recenzji wiem ile straciłam. Nadrobię to wkrótce 😊
OdpowiedzUsuńCzęść pierwsza podobała mi się i to bardzo. Na tę czekałam z niecierpliwością. A po przeczytaniu recenzji zastanawiam się czy słusznie. Wprowadzenie wątku politycznego- po co i na co? Nie po to sięgam po książkę, aby dowiedzieć się o poglądach politycznych autora. Już jeden przemycił swoje i źle to wyglądało. Kompozycyjnie, jeszcze gorzej. Młodzi chcą się rozwijać i nie chcą być krępowani tym co im przekazali rodzice? Coraz lepiej. Przesłania tej książki są coraz lepsze. Pytanie, czemu i komu to służy? Co autorka chciała osiągnąć albo mówiąc mniej kulturalnie, przemycić? Muszę przemyśleć czy warto wydać pieniądze na książkę , która może mnie zdenerwować. Dziękuję za recenzję ;)
OdpowiedzUsuńCzęść pierwsza troszkę mnie rozczarowała.Mam nadzieję,że drugi tom będzie bardziej interesujący.
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczajona do faktu, że powieści Pani Krawczyk czyta się „jednym tchem” to przy pierwszym tomie trochę mi zeszło nim przez niego przebrnęłam. Twoja recenzja jest zachęcająca i interesująca więc mam nadzieję ,że drugi tom będzie ciekawszy ,
OdpowiedzUsuńMam w planach poznanie tej serii, zwłaszcza że znam inne książki autorki, które bardzo mi się podobały 😊
OdpowiedzUsuń