Strony

wtorek, 3 września 2019

"Róża wiatrów"- Agnieszka Krawczyk- recenzja przedpremierowa

Witajcie,



Pierwszy wrześniowy weekend spędziłam w towarzystwie Agnieszki Krawczyk, a dokładniej jej najnowszej powieści o interesującym tytule” Róża wiatrów”. Książka stanowi  drugą część serii „Przylądek wichrów", a akcja toczy się w prześlicznych Dębkach nad Bałtykiem. Przemyślenia na temat części pierwszej znajdziecie tutaj. A tymczasem pozwólcie, że po tym krótkim wstępie, zaproszę Was do zapoznania się z przedpremierową recenzją, która będzie dotyczyć wyłącznie „Róży wiatrów”. Głęboko wierzę, że znajdzie się tutaj szerokie grono czytelników zaintrygowanych moimi przemyśleniami, skłonnych  do zakupu właśnie tej propozycji.




„Bez wolności nie ma też miłości. To swoboda wybierania własnej drogi, również w zakresie uczuć”*

Na powieść autorki nie mogłam się już doczekać, po „Lecie wśród wydm” czułam ogromny niedosyt. Zakończenie powieści zwiastowało niezachwianie, że w drugiej części będzie wiele się działo.  I to prawda. Pierwszą część, przeszło czterystustronicową  "wchłonęłam" w jeden dzień i to chyba najlepszy dowód na jej wartość merytoryczną i nie tylko. Zatem z ogromną  przyjemnością  ponownie wróciłam do  Drozdowa,  spoczęłam na przepięknej plaży w Dębkach, ale przede wszystkim spotkałam się z ulubionymi bohaterami, tymi znanymi mi już z części pierwszej, jak i nowymi, którzy pojawili się w części drugiej.  

Zanim rozpoczniecie czytanie najnowszej powieści Agnieszki Krawczyń musicie zdać sobie sprawę, że „Róży wiatrów” nie da się odłożyć od tak, po prostu na półkę, na później, na jutro. A jeśli już ten fakt, z różnych przyczyn będzie miał miejsce to uprzedzam, że bardzo trudno będzie przestawić myśli na inne tory i choć na chwilę rozstać się z bohaterami. Ta książka, bowiem ma swoją intensywność i energię. Już od pierwszych stron akcja nabierze  tempa, pojawią się nowe nadzieje, ale i tajemnice, będące motorem wydarzeń, mających  swoje właściwe miejsce w powieści. Czytelnik w powieści pozna tych, którzy zburzą harmonię, zasieją niepokój i wywrócą poukładany świat znanych Wam już bohaterów „do góry  nogami”. Znajdą się też i tacy, którzy zaskoczą…z tej dobrej i złej strony. A skoro już mowa o bohaterach, to przyznam się, że mnie mocno zaciekawił wątek tajemniczego człowieka o imieniu Hugo, który pewnego dnia pojawia się w Drozdowie, wraz  z tajemniczą misją do spełnienia. Uważam, że historia tego bohatera zasługuje na brawa. To między innymi jego przeszłość spowodowała, że „Różę wiatrów” przeczytałam w rekordowym czasie. W tym miejscu trzeba również wspomnieć o Aleksandrze, której życie zmieni się diametralnie. No i pozostaje postać Łukasza, mającego jak się okazuje swoje tajemnice. Z każdą kolejną stronicą „Róży wiatrów”, czytelnik zadaje sobie kolejne pytania, a ja przytoczę te kilka moich autorskich. Śledząc fabułę zastanawiałam się np. jak potoczy się relacja Matyldy i Łukasza, czy nad atrakcyjnym dworem zawisną czarne chmury, kim jest tajemnicza kobieta nosząca  angielsko brzmiące nazwisko? Pytań jest wiele, a odpowiedzi jeszcze więcej…Tylko czy trafione?





Dodam, że Agnieszka Krawczyk do swojej powieści wprowadza także  wątek o zabarwieniu politycznym. Ktoś zapyta, czy jest on potrzebny? W moim odczuciu tak, ponieważ książka jest dzięki temu ciekawsza i bardziej zaskakująca.

Uważam, że „Róża wiatrów”  wyraźnie różni się od części pierwszej, bo to w moim odczuciu publikacja wyjątkowa, będąca szczególnie odpowiedzią na pytania tych, którzy szukają drogi prowadzącej w głąb siebie. To w końcu też książka, która dzięki wielu mądrym radom, wskazówkom i  przesłaniom ukrytym w dialogach bohaterów,  zostaje na bardzo długo w głębi serca. To opowieść o tym, co najważniejsze,  o rozliczeniu się z przeszłością, przebaczeniu błędów, nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie. Bo nikt nie jest idealny i każdy z nas ma na sumieniu „coś”, co być może nie pozwala poczuć się wolnym. Często bierzemy na swoje barki zbyt  ciężki bagaż, w który spakowaliśmy błędy przeszłości swojej, ale także naszej rodziny. Niezależnie od tego pamiętajmy, że jesteśmy tylko ludźmi, którzy uczą się każdego dnia. Dlatego nie wolno nigdy zapominać o tym, że w życiu każdego człowieka jest czas na popełnianie pomyłek i robienie błędów, ale też musi przyjść czas, w którym to wszystko naprawimy i rozliczymy.  Źle podjęte decyzje nie mogą wyznaczać takiej ścieżki naszego życia, gdzie spotka nas tylko cierpienie i nieustające nieszczęście. Dlatego nie zapominając o popełnionych błędach, należy  sobie skutecznie wybaczyć, aby móc silniej stąpać po nowej, jaśniejszej drodze naszego życia, zwanej przyszłością.  



„Historie naszej rodziny uczą nas. Nie powielajmy błędów przeszłości, doskonalmy się… "**


Agnieszka Krawczyk w swojej powieści mocno wkracza w świat rodziny- tej prawdziwej, składającej się z małżonków, oraz tej, którą nie zawsze tworzą spokrewnieni ze sobą ludzie.  Często w życiu bywa tak, że małżeństwo nie jest należytą gwarancją  fundamentów szczęśliwej i mocnej rodziny. Rodzice kierują oczekiwania wobec swoich dzieci, które wychowywane  tak, by spełniały ambicje rodziców, nie zdają sobie sprawy, jak dużą wyrządza się im krzywdę. Młode pokolenie nie ma możliwości indywidualnego rozwoju, a pod kurtyną dobrego wychowania, kultywowanych z pokolenia na pokolenie, w imię tradycji, realizują oczekiwania  rodzicieli. Pisarka w powieści zwraca uwagę czytelnika na bardzo istotną rzecz. Młodzi ludzie często buntują się i walczą ze schematami, które są sacrum dla  rodziców. Wszelkie przeżycia i nowe doznania stają się motorem do kolejnych działań. Nie jesteśmy bezwolni, każdy z nas zmienia się przez lata, a doświadczenia, odczucia i  wrażenia stają się motorem do podejmowania kolejnych działań. W tym miejscu, czytając „Róże wiatrów” zachęcam jeszcze raz, do bliższego przyjrzenia się  postaci tajemniczego  Hugona, ale także  Irminy i Anity, Michała, Oli, jej dziadka, oraz….i tutaj nie powiem, by za dużo nie zdradzać.




„Niebezpieczna jest rezygnacja z dążenia do spełnienia marzeń. Nie przegrywasz, myląc się i odnosząc porażki, bo z każdej z nich możesz ostatecznie wyjść zwycięsko. Przegrywasz, kiedy przestajesz podejmować próby. Nie rezygnuj z odbudowywania własnej egzystencji. Nie stań się przechodniem w swoim życiu, kimś w rodzaju hotelowego gościa, ale czerp z niego pełnymi garściami, korzystaj z jego wszelkich uroków."***
 
Kończąc dzisiejsze rozważania na temat „Róży wiatrów” uważam, że jest to powieść, której nie wolno traktować jak typowy  obyczaj, a raczej jako drogowskaz na każdy kolejny dzień naszego życia. Każdy  z  nas ma swoją różę wiatrów, taki nietuzinkowy kompas, zwany sercem, wskazujący najpewniej właściwy kierunek do osiągnięcia szczęścia i realizacji marzeń. I nie wolno o tym zapominać, szczególnie zawsze wtedy, gdy przegrywamy i ponosimy porażki…



Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Filia

 

  Książka została przeczytana w ramach wyzwań : 52 książki

Przypisy:
*A. Krawczyk, "Róża wiatrów",  Wydawnictwo Filia, Poznań, 2019, s. 446
**Tamże, s. 326
***Tamże, s. 327

Polecam,
Katja

 
 

5 komentarzy:

  1. Muszę się przyznać że nie czytałam części pierwszej ale dzięki tej recenzji wiem ile straciłam. Nadrobię to wkrótce 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Część pierwsza podobała mi się i to bardzo. Na tę czekałam z niecierpliwością. A po przeczytaniu recenzji zastanawiam się czy słusznie. Wprowadzenie wątku politycznego- po co i na co? Nie po to sięgam po książkę, aby dowiedzieć się o poglądach politycznych autora. Już jeden przemycił swoje i źle to wyglądało. Kompozycyjnie, jeszcze gorzej. Młodzi chcą się rozwijać i nie chcą być krępowani tym co im przekazali rodzice? Coraz lepiej. Przesłania tej książki są coraz lepsze. Pytanie, czemu i komu to służy? Co autorka chciała osiągnąć albo mówiąc mniej kulturalnie, przemycić? Muszę przemyśleć czy warto wydać pieniądze na książkę , która może mnie zdenerwować. Dziękuję za recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Część pierwsza troszkę mnie rozczarowała.Mam nadzieję,że drugi tom będzie bardziej interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyzwyczajona do faktu, że powieści Pani Krawczyk czyta się „jednym tchem” to przy pierwszym tomie trochę mi zeszło nim przez niego przebrnęłam. Twoja recenzja jest zachęcająca i interesująca więc mam nadzieję ,że drugi tom będzie ciekawszy ,

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam w planach poznanie tej serii, zwłaszcza że znam inne książki autorki, które bardzo mi się podobały 😊

    OdpowiedzUsuń