Strony

poniedziałek, 16 września 2019

"Nić Arachny"- Renata Kosin



Witajcie,

Z początkiem tygodnia przychodzę do Was z kolejną recenzją, tym razem jednak powieści obyczajowej z zabarwieniem historycznym w tle.

Bukiet żółtych rudbekii zwanych też rotacznicą, umieszczony w glinianym wazonie, na szydełkowej serwetce rozłożonej na deskach starego stołu.  Obok puste  ptasie gniazdko. Tak prezentuje się okładka pierwszego tomu nowej sagi  Renaty Kosin "Nić Arachny - Siostry Jutrzenki".  Zazwyczaj staram się nie oceniać książki po obwolucie, ale wierzcie mi, patrząc na efekt końcowy pracy grafika, nie da się oderwać wzroku od  pięknie dobranej kolorystyki i widniejących elementów. Okładka wyjątkowo głęboko zapada w pamięć i jest, w moim odczuciu,  idealnym zaproszeniem  do poznania historii tajemniczej Arachny.



„Nić Arachny” to kolejna powieść autorstwa Kosin, którą przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Premiera tej publikacji była całkiem niedawno, ledwie 4 września. Dlatego, jeśli moja recenzja Was odpowiednio zainteresuje, to śmiało możecie tę publikację nabyć w swoich ulubionych księgarniach. Ja swój egzemplarz otrzymałam od Wydawnictwa Filia, za co bardzo dziękuję.

Powieści obyczajowe z wątkiem historycznym skłaniają do podróży w czasie i dają wyjątkową możliwość poznania życia bohaterów, które znacznie różni  się od tego, nam współczesnego. Czytelnik zgłębiający taką historię,  niejednokrotnie zetknie się z faktem,  jak inne priorytety posiadała ichniejsza persona. Dla jednych była to religia, dla drugich rodzina, dla kolejnych szczytne idee. Jednak  pewne zachowania, jak się okazuje są ponadczasowe i mimo upływającego czasu wciąż aktualne… i między innymi o tym pisze w najnowszym dziele autorka.



Najnowsza powieść Kosin jest wyjątkowa i śmiem stwierdzić, że jest to najlepsza z dotychczasowych czytanych przeze mnie publikacji autorki. Zaznaczam, że książka nie należy do łatwych, a jej objętość ponad 500 stron mimowolnie może kogoś zniechęcić, ale wierzcie mi, warto poświęcić jej swój czas i wczytać się w niezwykle interesującą treść. Piękne, niezwykle plastyczne pióro pisarki opisuje najważniejsze wartości dla każdego Polaka. Być może dla młodszego pokolenia będą one z gatunku tych niemodnych i nieco archaicznych, ale dla większości z nas wciąż są aktualne i warto wyciągnąć je z lamusa. Mam tu na myśli szacunek dla tych co już odeszli, lojalność wobec bliźnich i wierność tradycjom. Wszystkie te wzorce  postępowania, obyczajowości i podtrzymania tradycji, oparte na przykładzie życia szlacheckiego rodu Śmiałowskich, w okresie kilku lat po Powstaniu Styczniowym, oraz  potomków  tego rodu, żyjących w latach tuż przed i w czasie transformacji ustrojowej lat osiemdziesiątych w Polsce. Dwutorowa akcja przenosi czytelnika do wsi Boguduchy, gdzie na "niewielkim wzniesieniu"* str 34,  znajduje się rodzinny dwór Śmiałowskich, zamieszkały przez dwóch braci, głowę rodu Jędrzeja wraz z rodziną i młodszego od niego brata, Witolda. Pierwszy mężczyzna daje się poznać jako  doskonały gospodarz, mąż i ojciec trojga dzieci. Jest to jednocześnie człowiek gwałtowny, raptus nie szczędzący swoim bliskim razów i przykrych słów. Zacięty patriota, dla którego tylko Bóg i Ojczyzna mają wartość, nie bacząc na konsekwencje. Drugi Witold, wyznający te same wartości co brat, jest łagodnym, rozważnym, dostrzegającym i najważniejsze dopuszczającym  inne rozwiązania dla wielu spraw, może z  lekka bałamut, lecz oddany przyjaciel hrabiego Brzostowickiego. Ten ostatni, to z kolei  sól w oku Jędrzeja.

Drugi "tor" powieści prowadzi akcję do Przytulisk, gdzie mieszkają potomkowie Śmiałowskich, dziadkowie Michaliny i jej kuzynów. Jak się okazuje, miejsce to skrywa wiele tajemnic, co potwierdza znaleziony przez małą dziewczynkę zeszyt, w którym znajdują się zapiski jej dziadka dotyczące rodowodu szlacheckiego rodu Śmiałowskich.

"Bo z nami Polakami zwykle bywa tak, że albo wszystko, albo nic.  Tryumf albo zgon. Niczego pomiędzy!"**


Swoim zwyczajem nie będę zdradzać treści żadnego z wątków. Napiszę tylko, iż powiedzenie, że "historia kołem się toczy ", czy też "historia lubi się powtarzać”,  w tej powieści znajduje stuprocentowe potwierdzenie. Chociaż  opisywane wątki dzieli około stu lat, to pewne zdarzenia  ponawiają się. Wady i przywary Polaków, bez względu na czas i losowe  doświadczenia się nie zmieniają. Buta, raptowność, zacietrzewienie, czyli najpierw akcja a później myślenie, niejednokrotnie były przyczyną bolesnych porażek naszego narodu.


Autorka na przykładzie bohaterów, tych z drugiej polowy XIX wieku, jak  i tych żyjących sto lat później pokazuje, że pycha i nienawiść dotyka wszystkich.

"Taka to już dziwna cecha naszego narodu, że chętniej staje przeciw czemuś ni za czymś. I zamiast popierać, to co dobre woli wskazywać złe. Sam siebie  też za nic nigdy nie obwinia, ale innych. I to na nich wylewa całą swoją złość, gdy mu się coś nie udaje." ***

Autorka poprzez historię życia swoich bohaterów, przekazuje nam uniwersalne prawdy, które bez względu na czas są i będą ponadczasowe. Ot chociażby „....człowiek zawsze na początku swojej drogi otrzymuje wiele różnych podpowiedzi. Po to został obdarzony rozumem, by mógł sam wybrać dla siebie tę najlepszą..."****

czy też

"...nie ma lepszego połączenia niż to z serc i rozumu. Dlatego przygarnij i hołub należycie to ,co da Ci los i spożytkuj najlepiej jak potrafisz. Zawsze kieruj się tak rozumem jak i sercem."*****

Wsiąkając w treść przeniesiemy się do XIX wieku. Zaczytując się w fabułę, trafimy na lekcję historii, z której dowiemy się jak wyglądało życie na ziemi podlaskiej i jakie tam panowały obyczaje. Trudno dzisiaj sobie wyobrazić, ale wtedy prawie we wszystkich ówczesnych rodzinach o wszystkim decydował ojciec i ... jego pięść . Historia po raz kolejny zatacza koło i dziś, w wielu domach taki model rodziny nadal funkcjonuje….



W swojej najnowszej powieści autorka przypomina także czasy stanu wojennego, kiedy to w sklepach nie było towaru, a za kapsle można było dostać w sklepie... bieliznę osobistą. Visolvit jadło  się zanurzając w saszetce mokry palec, a niemiecki katalog OTTO był kanonem mody. Myślę, że wielu obserwatorów bloga w tym miejscu przypomni sobie, te i inne wydarzenia, będące znamienne dla  tego okresu.



„Nić Arachny” to także powieść obyczajowa, dlatego  bohaterzy przeżywają życie korzystając z pełnej palety emocji, brylując w jego blaskach i cieniach. Szczęśliwe  i nieszczęśliwe miłości, niechciane ciąże i dzieci, praca, szkoła, trudy dnia codziennego, próby samobójcze, choroby.  To wszystko stanowi treść  pierwszego tomu najnowszej sagi Kosin. A wśród tego, wątek tajemniczej  zielarki i znachorki Arachny…Koniecznie sięgnijcie po tę  piękną, wartościową i pouczającą powieść. Zapewniam, że to nie będzie stracony czas. Serdecznie Wam ją polecam na nadchodzące jesienne dni, a ja z ogromną  niecierpliwością czekam na tom drugi.


Książka została przeczytana w ramach wyzwań : 52 książki

Przypisy:
* R. Kosin: "Nić Arachny", Wydawnictwo Filia, Poznań, s. 34
**Tamże, s. 45
***Tamże, s.403
****Tamże, s. 316
*****Tamże, s. 316

 

Polecam,
Katja

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię takie zbeletryzowane historie i powieść na pewno przeczytam ale jak będzie w całości .Piękna okładka książki,piękne tło fotografii i zakładka.Kwiaty na czasie bo właśnie teraz kwitną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka podróż w czasie może być pouczająca i ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię wszystkie powieści tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna okładka,która wabi by tę książkę wziąć i przeczytać.Ale poczekam na drugi tom.W całości czyta się lepiej bo nie umykają wątki,przemyślenia...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa zakładka do książki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie książki, może uda mi się po nią sięgnąć:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń