Strony

wtorek, 1 lipca 2025

"Cała słodycz życia"- Agnieszka Jeż- recenzja przedpremierowa

 Witajcie,


Dziś chcę opowiedzieć Wam o książce, która poruszyła moje serce i zostawiła we mnie cichy ślad — delikatny, ale trudny do zignorowania. Mowa o powieści Agnieszki Jeż pt. „Cała słodycz życia”, którą miałam zaszczyt przeczytać przedpremierowo.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.

Premiera tej wyjątkowej publikacji już jutro — 2 lipca 2025 roku. I choć dni mijają szybko, jestem pewna, że tej książki nie zapomnicie przez bardzo, bardzo długo.

„Cała słodycz życia” to opowieść, która otula, wstrząsa, zmusza do refleksji. To jedna z tych historii, która przypomina, że jesteśmy tylko ludźmi — z naszymi ranami, niespełnieniami, czułością i tęsknotą za bliskością. To książka, którą czyta się tak, jakby słuchało się cichego głosu wewnętrznego — głosu, który od dawna prosił o uwagę.

Już sama okładka przyciąga – ciepła, subtelna, nastrojowa. Taka, która mówi bez słów: zatrzymaj się na chwilę. Usiądź. Posłuchaj tej historii. A gdy już ją otworzysz… trudno przestać. Bo tam, między wersami, czai się prawda. Życie. Ty sam/ Ty sama.






"Los zawsze wie, co robi. W przeciwieństwie do ludzi."

Magda miała wszystko… aż pewnego dnia nie miała już nic

Rodzina. Miłość. Spokojna codzienność. Praca, która dawała poczucie sensu. Magda naprawdę miała wszystko. Aż jeden dzień, jeden gest, jedno słowo — zrujnowało cały świat, jaki znała. Zdrada. Rozpad. Cisza.



Ucieka więc. A może – wraca. Do miejsca o nazwie Dobromyśl, która brzmi jak ironia losu, ale może też jak obietnica. Tam, w tym cichym zakątku, czeka jej matka. Gaja. I wspomnienia, które nigdy naprawdę nie odeszły.
A chwilę później pojawia się Rosa – córka Magdy. Młoda kobieta, która również nosi swój ciężar. Ma tajemnicę, o której nie chce mówić. Może nie umie. Może się boi. A może… po prostu jeszcze nie nadszedł czas.



Starość? A może „dojrzała dorosłość”?


"[...] starość przypomina taką jabłonkę.[...[ To czas dawania, dzielenia się : mądrością, wspomnieniami, wiedzą. Cieszenie się, że ktoś inny korzysta z twoich owoców."

W tej książce starość nie jest metą. Nie jest końcem.
Jeż pokazuje coś, czego tak bardzo potrzebujemy — że nawet wtedy, gdy siwe włosy są już codziennością, a ręce pamiętają ciężar lat, wciąż możemy się śmiać. Kochać. Marzyć. Być.
Gaja — starsza kobieta, mądra swoim bólem i spokojem — uczy nas, że dojrzała dorosłość to nie smutek, ale wybór. Wybór, by już niczego nie udawać. By dawać, a nie oczekiwać. By przyjmować ludzi takimi, jakimi są.

"Trzeba wiedzieć, kiedy puścić. Tak też może  wyglądać miłość."

Nie zawsze w rodzinie mamy oparcie. Czasem to są sąsiedzi, znajomi, przypadkowo spotkani ludzie. Ale przecież nie zawsze najwięcej daje ten, kto najbliżej krwi. Czasem więzy serca są silniejsze niż więzy genów.




Między trzema kobietami… cisza i pytania bez odpowiedzi

Gaja. Magda. Rosa. Babka, matka, córka. Trzy kobiety — trzy różne światy. A jednak… tak bardzo podobne.
Między nimi milczenie, które czasem mówi więcej niż tysiąc słów. I słowa, które ranią, zanim zdążą uleczyć.

W tej książce każdy dialog ma znaczenie.
Niektóre linijki czyta się z dreszczem — bo to nasze własne zdania. Te, które wypowiedziałyśmy dawno temu. Te, których nigdy nie wypowiedzieliśmy, choć nosimy je w sobie.
Są tam rozmowy, które bolą. Ale też rozmowy, które goją. Są chwile czułości i chwile, w których najważniejsza jest... obecność. Nie rada. Nie odpowiedź. Po prostu — bycie obok.

Rodzina – matrioszka dusz

Jeż z niezwykłą czułością i mądrością pokazuje, że rodzina to matrioszka — każda z nas nosi w sobie córkę, matkę i babkę jednocześnie.
Czasem jesteśmy jak nasze matki, choć całe życie przysięgałyśmy, że nie będziemy.
Czasem jesteśmy jak nasze córki, choć nie zawsze umiemy je zrozumieć.
Czasem milczymy jak nasze babki, bo wiemy, że nie każda prawda potrzebuje głosu.

To powieść o tym, że czasem największym darem jest cisza, która pozwala poczuć, że nie jesteśmy sami.

Jeśli szukasz książki, która zostaje – oto ona- "Cała słodycz życia"

„Cała słodycz życia” to powieść, która wzrusza. Ale nie sentymentalnie. Wzrusza mądrze. Dojrzale. Prawdziwie.
To książka, po której człowiek milknie. Która zmusza do spojrzenia na własne relacje, na własne decyzje, na własne życie. To książka, którą chce się podarować komuś bliskiemu – nie dlatego, że jest „ładna”, ale dlatego, że niesie światło. Niesie ukojenie.

 "Światy mogą być różne, w zależności od tego jak się patrzy na rzeczywistość.  I na nierzeczywistość też"

W tej książce nie zabraknie ani refleksji, ani codziennych drobiazgów, które znamy z własnego życia — z humorem i ciepłem, które sprawiają, że czyta się ją z dużą dozą ciekawości i… uśmiechu.
Bohaterowie tej powieści to ludzie bliscy, jak nasi sąsiedzi, przyjaciele, znajomi — tak naturalni, że można mieć wrażenie, jakby opowiadali własne historie, swoje radości i smutki.

„Cała słodycz życia” to opowieść, która zostaje z czytelnikiem na długo — czasem na zawsze.

Jeśli więc szukacie prezentu dla mamy, córki, siostry, przyjaciółki — lub dla samej siebie
Nie zastanawiajcie się długo.
To nie jest tylko książka.
To przypomnienie, że nawet ze starej, popękanej kalki można czasem wyciąć kawałek czystego papieru.
I napisać coś nowego.
Choćby jednym gestem. Jednym słowem. Jedną łzą.

Bo może właśnie w tej łzie kryje się cała słodycz życia.


Pani Agnieszko, czekam na ciąg dalszy!!!



"Nie da się przeżyć życia dwa razy, cofnąć czasu. To, co minęło, było. I teraz trzeba na tym budować....."

Polecam,

Katja

1 komentarz: