Dzień dobry,
dzisiaj przychodzę do Was z kolejną recenzją, tym
razem dwóch powieści, które łączą się ze sobą i są częściami cyklu pt.
"Szlacheckie gniazdo". Mam tu na myśli książki autorstwa Moniki
Rzepieli pt."Szlacheckie gniazdo" i "Ogień buntu". Zapraszam do zapoznania się z recenzją.
Monika
Rzepiela jest autorką serii powieści pt. "Saga Polska". Wg informacji zawartej na
obwolucie książki do tej pory ukazało się 6 tomów. Ja dzięki uprzejmości
Wydawnictwa Szara Godzina miałam przyjemność przeczytać dwutomową powieść
"Szlacheckie Gniazdo " i "Ogień buntu". I właśnie dzisiaj chciałabym kilka słów o tych książkach na blogu zostawić.
Akcja fabuły książki "Szlacheckiego gniazda" rozgrywa się pod koniec XVIII wieku w Galicji, w okolicach Jasła i Biecza. W ostatnim dniu 1776 roku rodzą się dwie dziewczynki- Marysia w ubogiej chacie i Leontyna we dworze Pawłówki. Są one tzw. mlecznymi siostrami, bowiem mama Marysi wykarmiła piersią również Leontynę. Poprzez pryzmat losów tych dziewczynek autorka przedstawia nam codzienne życie ówczesnej szlachty i chłopów pańszczyźnianych. Z jednej strony bogaty dwór na stołach, którego królują wykwintne potrawy, w szafach bogactwo pięknych strojów, bale, rauty i wojaże szlacheckich synów po Europie. A po drugiej stronie kurne chaty, czarny chleb, mleko, zupy z lebiody, a w okresie wiosennym, kiedy zaczynało brakować ziarna, namiastka chleba pieczonego z zmielonych korzonków perzu. I ciężka wręcz katorżnicza praca pod batem ekonoma na rzecz państwa ze dworu. Brak możliwości jakiegokolwiek sprzeciwu, szukania sprawiedliwości czy pomocy. Pomimo tak ciężkich warunków życia młodzi ludzie ze wsi pragną podobnie jak ci ze dworu miłości, rodziny i zdrowia. Niestety ówczesne obyczaje nie pozwalały młodym na wybieranie sobie żon czy mężów. To rodzice decydowali o wyborze współmałżonka bez względu czy żyli we dworze czy w kurnej chacie.
Jak potoczą
się losy mlecznych sióstr Marysi i Leontyny? Niespełnione miłości, intrygi,
codzienne radości, smutki i tragedie będą udziałem ich obu, podobnie jak innych
bohaterów sagi bez względu na status społeczny i finansowy.
W dodatku
zbliża się rok 1772 a wraz z nim bunty chłopów i III rozbiór Polski. Jak w
tych warunkach odnajdą się rodziny Marysi i Leontyny?
Uważam, że warto te sagę przeczytać. Myślę, że będzie to doskonała propozycja dla tych, którzy lubią książki historyczno-obyczajowe. Monika Rzepiela w swoich powieściach przypomina nam wiejskie obyczaje
związane z codziennym życiem poprzez wszelkie uroczystości kościelne w
ciągu roku. Opisuje tradycje, które już dawno odeszły w niepamięć, podkreśla
siłę rodziny i pomocy sąsiedzkiej. Na stronach publikacji znajdziemy także
przyśpiewki, dawne pieśni kościelne i świeckie jak i również spotkamy wszechwładnego
proboszcza i dziedzica. To wszystko pozwala wyobrazić sobie jak wyglądało życie
na wsi końca drugiej połowy XVIII wieku. Jakby na
przeciwwadze autorka opisuje życie we dworze, podążanie za francuską
literaturą i modą ale także pokazuje patriotyzm młodych ludzi gotowych
przelać krew za wolną Polskę, ich wiarę w Napoleona, który miałby przywrócić
Polsce niepodległość.
Monika Rzepiela w sposób ciekawy i przystępny dla każdego przedstawia czasy upadku Rzeczypospolitej, buntu chłopów, insurekcji kościuszkowskiej i marszu armii Napoleona na Moskwę wplatając w autentyczną historię Polski losy mieszkańców wsi i dworu w Pawłówce i Cisach. Wszystko to sprawia, że powieść nie nuży, a wciąga. Język którego używa autorka jest prosty i plastyczny, bez dużej ilości archaizmów. Na uwagę zasługuje fakt włączenia przez Rzepielę do powieści listów J.L.H.Kozietulskiego oraz innych uczestników wyprawy napoleońskiej na Moskwę zawartych w książce Mariana Brandysa "Kozietulski i inni" t.1/2 wydanej w Warszawie 1967 r. Dla osób zwłaszcza lubiących historię powieść ta będzie doskonałą lekturą na wakacyjne dni. Nie udało mi się na mapie zlokalizować Pawłówek ani Cisów ale Biecz i tamtejszy klasztor Franciszkanów, w którym kształcił się dziedzic Pawłówek znam i zachęcam was do odwiedzenia tego urokliwego miejsca.
Polecam,
Katja
Nie w najbliższym czasie, ale w przyszłości nie wykluczam, że sięgnę po te książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Chętnie przeczytam bo wg tego co napisałaś to kawałek historii Polski w ciekawej odsłonie.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dwór w Czartorowiczach”i bardzo mi się powieść podobała.Mam nadzieję,że i "Szlacheckie gniazdo" mnie nie rozczaruje.
OdpowiedzUsuń