Strony

niedziela, 21 czerwca 2020

"Zawsze w porę"- Agnieszka Krawczyk


Witajcie

„Na pewne sprawy nie mamy wpływu[…] Nie sposób wyprostować każdej ścieżki”* 

Jakiś czas temu od Wydawnictwa Filia otrzymałam najnowszą powieść Agnieszki Krawczyk pt. ”Zawsze w porę”, która stanowi drugą część nowego cyklu zaatytowanego „Najmilszy prezent”. To właśnie ta książka była zaczątkiem mojej sympatii skierowanej w stronę bohaterów powieści.  Nie ukrywam, że długo wypatrywałam „Zawsze w porę”  ponieważ pierwszy tom pozostawił wiele pytań bez odpowiedzi. Trzymając w dłoniach przepięknie wydaną książkę zastanawiam się czym  tym razem zaskoczy autorka, co przez ten długi czas oczekiwania wydarzyło się u bohaterów mieszkających na ul. Wierzbowej. 



„Ludzie pielęgnują iluzję o samych sobie”**

„Zawsze w porę” to opowieść  przede wszystkim o ludziach, takich jak my, zmagających się z różnymi problemami. Agnieszka Krawczyk  w swojej najnowszej publikacji zabiera nas do świata prawdziwego, namacalnego i utkanego z kropel codzienności. Zaczytując się w powieści poznajemy rozterki, radości każdego z bohaterów. Przesiąkamy klimatem ich tajemnic, problemów z którymi muszą się zmagać. Dodam, że czytając „Zawsze w porę” delektowałam się tym, co chce przekazać mi pisarka. A musicie wiedzieć, że Jej najnowsze  dziecko pisarskie jest bardzo wartościową, mądrą  książką, która uczy i  skłania do pokory.

„Była tu u nas taka kawiarnia, niedaleko, na Ryneczku. Jeszcze w czasie okupacji spotykali się w niej członkowie AK, przekazywali sobie meldunki. Zamiast kasy piło się wtedy zmieloną cykorię, a cukier zastępowało sacharyną.[…] Po wojnie kawiarnię przemianowana na Relaks i przyznam się, że niejedne wagary tam spędziłam, na wielu randkach byłam. Mieściła się w budynku kina Bajka, na parterze, więc w naturalny sposób przyciągała klientów. Ten ekspres stał na ladzie, na honorowym miejscu. Kawa z niego była najlepsza na świecie, ludzie z sąsiednich miasteczek specjalnie przyjeżdżali, nawet dyrektor mojej szkoły lubił wyskakiwać w czasie godzin pracy do Relaksu.” ***



Czytając powieść czytelnik nie może się nudzić, bowiem na ulicy Wierzbowej wiele się dzieje. Jesteśmy świadkami pojawienia się ulicznej gazety, która cieszy się dużym zainteresowaniem wśród  mieszkańców. Poznajemy możliwości rodzeństwa Oławskich, którzy coraz bardziej wtapiają się w życie toczące się  na ulicy Wierzbowej. Ale nie tylko. Fabuła umiejscowiona w powieści jest bardzo realna. Zaznajamiając się z jej treścią miałam wrażenie, że uczestniczę w życiu wszystkich bohaterów książki i jestem również jedną z postaci recenzowanej powieści. Oddając się lekturze książki nie da się nie angażować w codzienność ulicy Wierzbowej. Autorka zwraca uwagę na szczegóły, które mają swój cel i czynią powieść interesującą. Mnie osobiście wyjątkowo zainteresowała historia kina Bajka oraz starego ekspresu do kawy. Z ogromną przyjemnością śledziłam losy Hanny i  jej dzieci. Mocno kibicowałam Ksaweremu. I mimo, że każdy z bohaterów ma swój epizod, historię, to przychodzi pewien moment, gdy  ich ścieżki się spotykają. Moja ulubiona Pani Flora wciąż nie przestaje zaskakiwać. I najważniejsze… sięgając po „Zawsze w porę” zastanawiałam się co słychać u ogrodnika Zygmunta, którego tak bardzo polubiłam w części pierwszej oraz  co stanie się z „Adelą 12”. Teraz kiedy jestem po lekturze powieści i znam odpowiedzi na wszystkie pytania wiem, że czas spędzony z książką nie był stracony.

„Żyj i pozwól żyć innym.”****




„Zawsze w porę” dostarcza czytelnikowi okazję do przeżywania wielorakich emocji, takich jak radość, nostalgia, smutek. Pozwala się przez moment zatrzymać i pomyśleć o roli jaką pełnimy dla swoich bliskich- jako rodzice, rodzeństwo, sąsiedzi. Jacy jesteśmy dla innych i jak Ci inni ludzie nas odbierają.


Skoro ulica,  to z nią wiążą się stosunki sąsiedzkie. Niestety zależności z sąsiadami bywają różne.  Nie zawsze trafia się ta właściwa osoba. I mimo, że w dzisiejszych czasach cenimy sobie prywatność trzeba jednak pamiętać, że za ścianą jest człowiek, który nie raz potrzebuje towarzystwa drugiej osoby, pragnie chwili by porozmawiać i dać się poznać.

Na koniec kilka haseł i pytań.  Czym jest „NiespoDziennik Sąsiedzki”, jaką historię kryje w sobie Kino Bajka, co oznacza stłuczona filiżanka? Jeśli chociaż przez moment zaciekawiła Was ta recenzja, nie czekajcie długo i sięgnijcie po „Zawsze w porę”. A wierzcie mi…o tej książce można napisać dużo więcej niż ja zawarłam w swojej recenzji. Czy więc skusicie się?




Ja Wam polecam!


Znalezione obrazy dla zapytania: Filia wydawnictow

Przypisy:
*A. Krawczyk:”Zawsze w porę”, Wydawnictwo Filia, Poznań, 2020, s. 94
**Tamże, s. 304
***Tamże, s. 89
****Tamże, s. 278

Katja


3 komentarze:

  1. Chętnie się skuszę ale najpierw musiałabym poznać część pierwszą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chętnie przeczytam ale oba tomy razem bo nieznam pierwszego .

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie poznam sąsiedzkie klimaty i lokalną społeczność zamieszkującą ulicę Wierzbową. Książka ukazuje codzienne życie mieszkańców, które jest zwyczajne, ale nie nudne... Tak zrozumiałam recenzję i bardzo mi się podoba tematyka tej książki :)

    OdpowiedzUsuń