Strony

czwartek, 5 grudnia 2019

"PS Kocham Cię na zawsze"- Cecelia Ahern



Witajcie!!

„Życie ma korzenie i podobnie jak u drzewa walczącego o przetrwanie, te korzenie rosną i rozgałęziają się w poszukiwaniu wody, mają dość siły, by podnosić fundamenty, rozsadzać wszystko, co stanie im na drodze. Mają nieskończony zasięg; sama ich obecność wywiera wpływ już na zawsze, w ten czy inny sposób. Można ściąć drzewo, ale nie da się zabić tego, czemu dało  początek, ani całego tego życia, które się z niego zrodziło.”

Długo zastanawiałam się w jaki sposób napisać recenzję tej książki. Wielokrotnie do niej podchodziłam, pisałam i modyfikowałam, jednak to co udało mi się przelać na papier, w moim odczuciu nie do końca było adekwatne, a już zdecydowanie na pewno nie odzwierciedlało tego, co chciałam opisać. Dlaczego? Sama nie wiem. Może dlatego, że nie zawsze da się napisać w sposób poprawny i dobitny o bardzo ważnych tematach, które towarzyszą każdemu człowiekowi. Nie chciałabym też, aby dzisiejsza recenzja skłaniała do smutku, przybijała, a może wręcz dobijała.  Niestety temat który w niej poruszę nie należy do łatwych, bo  dziś będziemy opowiadać o …śmierci,  niewyobrażalnym bólu i trudnym czasie przeżywania żałoby, po utracie ukochanej osoby.

Śmierć to nie koniec. To też nie przegrana, ani klęska, lecz początek czegoś nowego, na pewno odmiennego i innego. I mimo, że okrutnie nas boli, a często jest wręcz szokiem dla najbliższych, to równocześnie  jest też koleją rzeczy i zadaniem do wykonania, które czeka na każdego z nas. I o ile śmierć szybka być może wyjątkowo szokuje, to w moim odczuciu jest "lepsza" niż ta, która ciągnie się latami. 

Zapewne zastanawiacie się dlaczego taki wstęp? Jakiś czas temu otrzymałam od Wydawnictwa Muza   "PS Kocham Cię na zawsze ” – autorstwa Ceceli Ahern. Ta publikacja jest kontynuacją światowego bestselleru pt. „PS Kocham Cię”, który został wydany 13 lat temu(!). Powieść ta wtedy, wywarła na mnie ogromne wrażenie, tak samo jak jej ekranizacja. Dlatego też kiedy dowiedziałam się, że będzie kontynuacja bardzo się ucieszyłam. Jednak nie przeczuwałam, jak wiele wysiłku będzie mnie kosztować napisanie tych kilku zdań... Dlaczego? Zapraszam Was do zaznajomienia się z moimi przemyśleniami.



W pierwszej części zatytułowanej "PS Kocham Cię”,  poznajemy głównych bohaterów. Piękną Holly, która jest zakochana w Gerrym, wyjątkowym człowieku. Niestety nie dane jest  jej długo cieszyć się  szczęśliwymi chwilami,  ponieważ mężczyzna umiera na raka mózgu, pozostawiając żonę całkowicie samą, ze świeżymi wciąż wspomnieniami i... pięknymi listami, które jak się okazuje zawierają wskazówki, rady i polecenia dla Holly. 


O śmierci nie da się łatwo pisać. Była, jest i będzie elementem życia każdego człowieka, lecz na zawsze pozostanie tabu. Nikogo nie ominie, o nikim nie zapomni. Jest to bardzo trudny temat, który  zawsze będzie wywoływał szeroki wachlarz emocji w każdym z nas. Dla jednych będą to łzy, dla innych zaduma, budzące się wspomnienia, ale też mimowolna alienacja od otaczającego świata. Myślę, że nie ma na świecie zdrowego człowieka, którym śmierć by nie wstrząsnęła. Dlatego w moim odczuciu, również dzisiejsza recenzowana pozycja, na pewno wstrząśnie co wrażliwszymi. Przyczyni  się do tego fakt, że  akcja powieści „P.s Kocham Cię na zawsze”, zabiera czytelnika do  świata Holly, która 7 lat po śmierci  Gerrego stara się żyć z pozoru normalnie. Otoczona przyjaciółmi, spotyka się z nowym partnerem,  lecz czy na pewno jest szczęśliwa? Pewnego razu bierze udział w programie „Jak rozmawiać o śmierci",  który całkowicie zmienia jej dotychczasowe życie. Pytanie tylko, czy na lepsze? Tradycyjnie nie będę Wam zdradzać szczegółów, jednak dodam, że tym razem nie Holly będzie główną bohaterką. Owszem, jej zwierzenia, wspomnienia i rady będą istotne, i pojawią się w powieści, lecz będą mieć kluczowe znaczenie przede wszystkim dla osób, które zadebiutują W "PS Kocham Cię na zawsze”.



W moim odczuciu „PS kocham Cię na zawsze ” to godna kontynuacja „PS Kocham Cię”. Jest to  powieść naprawdę wyjątkowa, niezwykle głęboka i wzruszająca, zmuszająca do myślenia. Jak już wspomniałam, czytelnik na jej stronach poznaje kolejnych, nowych  bohaterów, którzy tak jak Holly,  również dźwigają na swoich ramionach bagaż najcięższych doświadczeń. W tym miejscu wspomnę, że warto zaopatrzyć się w paczkę chusteczek higienicznych, ponieważ wiele popłynie tu Waszych łez.  Mnie szczególnie mocno zaciekawiła historia młodej dziewczyny o imieniu Ginika, która chorując na raka, samotnie wychowuje córeczkę. Zachęcam Was do bliższego poznania niezwykle wzruszającej historii kobiet oraz zgłębienia przepięknej przyjaźni, która zawiąże  się między Giniką a Holly. 


"PS Kocham Cię  na zawsze", absolutnie nie należy do powieści łatwych, nie jest to też lektura na jeden wieczór. Jednak czy jest to wystarczający powód, aby nie sięgać po tę pozycję? Absolutnie nie!  To książka, której treść na długo pozostanie z czytelnikiem, omota Wasze umysł, nie pozwoli spokojnie wrócić do codzienności, wywróci system wartości do góry nogami. Pisarka w sposób przemyślany, wspomagając się Holly, dialogami bohaterów i przykładami terapii, uzmysławia nam, że  śmierć to pewien etap i kolejny krok, który każdy z nas musi wykonać. Jednak nikt z nas nie może się zamknąć w sobie,  a śmierć bliskiego człowieka nie może odgrywać pierwszorzędnej roli w naszym życiu. Autorka na łamach książki porusza temat żałoby i radzi jak żyć po utracie ukochanych osób.  Trzeba dodać, że akcja poprzeplatana retrospekcjami rozwija się powoli i dzięki temu tak bardzo realnie, że czytelnik ma wrażenie osobistego uczestnictwa w terapii. Dlatego słyszy wręcz świadectwa materializujących się bohaterów,  którzy przeżywają żałobę na swój sposób, w cierpieniu, ciszy i wycofaniu, oraz  ogromnej rozpaczy, przeżywanej  na naszych oczach! 


Na mnie osobiście ta powieść zadziałała jak balsam, oczyściła, uspokoiła, poukładała i wyjaśniła pewne sprawy. Mało tego, ta powieść skłoniła również do refleksji o przemijaniu i nieuchronności tego, co jeszcze wciąż przed nami. Mimo bardzo trudnych tematów, przedstawione świadectwa bohaterów dają nadzieję i siłę. Tę powieść polecam wszystkim, a komu szczególnie? Na pewno jest to powieść kierowana szczególnie do tych, którzy na co dzień mierzą się z cierpieniem, chorobą bliskich osób, żałobą za tymi, którzy już odeszli. Dzięki niej poczują, że naprawdę nie są na świecie sami. 

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Polecam,
Katja

8 komentarzy:

  1. Powieść na pewno wzruszy nie jedną osobę, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz już napewno sięgnę po tą książkę. Oczywiscie czytałam PS. Kocham cię i nie moge sie juz doczekać drugiej części. Dziękuję za recenzje 🤗

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy czytam Twoje recenzje uzmysławiam sobie ile przede mną nieprzeczytanych książek znanych i nieznanych autorów.Tematyka tej książki nieco mnie przeraża ale cóż śmierć nie ominie nikogo i pora zacząć ją oswajać .

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem o czym piszesz na początku. Od jakiegoś czasu piszę recenzję, jednej pięknej książki. Żadna wersja recenzji nie oddawała tego jak dobra jest ta książka.
    Co do tego tytułu, to jeszcze nie czytałam pierwszego tomu.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją.Muszę przeczytać obie pozycje!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam twórczości autorki,wiec z chęcią książki przeczytam zwłaszcza po tak zachęcającej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Katju,bardzo,ale to bardzo z całego serca dziękuję Ci za tę recenzję. Marzena

    OdpowiedzUsuń